Dyrektor festiwalu Leszek Kopeć podczas uroczystej gali otwierającej podkreślił, że uczestników wydarzenia czeka ciężki tydzień. "16 filmów w Konkursie Głównym, 8 w Innym Spojrzeniu, 26 filmów w Konkursie Filmów Krótkometrażowych. Trzy zespoły jurorskie, które czeka ciężkie i dość niewdzięczne zadanie" - przypomniał.
Jak dodał, na festiwalu co roku gromadzi się wspaniała publiczność, a każdy z widzów ma inne zdanie na temat filmów i chętnie dokonałby własnych wyborów. "Niekoniecznie zgodnych z werdyktem jury, ale taka jest natura tego wielkiego święta polskiego filmu, w którym mam nadzieję po raz kolejny z przyjemnością będziecie państwo uczestniczyć" - powiedział.
Kopeć podkreślił także, że organizatorzy - w tym zespół selekcyjny i komitet organizacyjny - starali się być bardzo uczciwi, gdy dokonywali wyboru konkursowych tytułów. "Chciałbym, abyście w to uwierzyli. Jak obejrzycie te wszystkie filmy, pewnie potwierdzicie moją tezę" - dodał.
Prezydent Gdyni Wojciech Szczurek zauważył, że festiwal to nie tylko projekcje filmowe, ale też koncerty, spotkania, wystawy i "te dyskusje, które toczą się w bardzo różnych gremiach, przez co sprawiają, że rodzi się tak niezwykła atmosfera tego festiwalu". "To wielkie święto. Bardzo się cieszę, że tak licznie zaangażowani i włączeni w to święto są również mieszkańcy tego miasta. Życzę państwu niezwykłych wrażeń i żeby ten tydzień zapisał się w państwa sercach i państwa wrażliwości" - powiedział.
Na rozpoczęcie festiwalu publiczności zostały zaprezentowane dwa filmy, pierwszym był "Masterclass" w reżyserii siedmiu kobiet: Ewy Drzewickiej, Dominiki Fedko, Małgorzaty Jachny, Małgorzaty Jędrzejec, Weroniki Kuc, Aleksandry Ryglewicz i Grażyny Treli. Sześciominutowa animacja jest inspirowana osobą Romana Polańskiego i, wykorzystując kadry z jego filmów - m.in. "Lokatorów" i "Dwóch ludzi z szafą", opowiada o formowaniu się mistrza.
Później odbył się pokaz "Kamerdynera", epickiej opowieści o miłości, która rozwija się wbrew konwenansom na tle wielkiej historii. Najnowszy film Filipa Bajona, pokazywany w Gdyni w Konkursie Głównym obok 15 innych tytułów, to inspirowana prawdziwymi wydarzeniami historia splątanych losów Polaków, Kaszubów i Niemców na tle burzliwych wydarzeń pierwszej połowy XX stulecia. Akcja filmu rozpoczyna się w 1900 roku, gdy na świat przychodzi Mateusz Krol (w tej roli Sebastian Fabijański). Kaszubski chłopiec, po śmierci matki, zostaje przygarnięty przez pruską arystokratkę Gerdę von Krauss (Anna Radwan). Syn wieśniaczki dorasta u boku Marity, swojej rówieśniczki, córki von Kraussów (Marianna Zydek). Między młodymi rodzi się uczucie, w tle którego toczy się historia - m.in. pierwsza wojna światowa, odzyskanie przez Polskę niepodległości, druga wojna światowa i zbrodnia w Piaśnicy.
Ważny w "Kamerdynerze" jest ojciec chrzestny Mateusza Krola - postać patrioty i działacza Bazylego Miotke inspirowanego Antonim Abrahamem, "królem Kaszubów". Gra go Janusz Gajos, obok którego na ekranie zobaczymy także m.in. Adama Woronowicza, Annę Radwan, Borysa Szyca, Łukasza Simlata, Daniela Olbrychskiego, Kamilę Baar-Kochańską, Marcela Sabata oraz Sławomira Orzechowskiego. Premiera "Kamerdynera" według scenariusza Mirosława Piepki, Michała S. Pruskiego i Marka Klata wpisuje się w obchody 100-lecia odzyskania przez Polskę nieodległości. Film ze zdjęciami Łukasza Gutta wejdzie na ekrany kin 21 września.
"Kamerdyner" jest jednym z 16 tytułów walczących o główne nagrody festiwalu - Złote i Srebrne Lwy. W Konkursie Głównym znalazły się także "Eter" Krzysztofa Zanussiego, "7 uczuć" Marka Koterskiego, "Zimna wojna" Pawła Pawlikowskiego, "Kler" Wojciecha Smarzowskiego, "Ułaskawienie" Jana Jakuba Kolskiego, "Twarz" Małgorzaty Szumowskiej, "Juliusz" Aleksandra Pietrzaka, "Krew Boga" Bartosza Konopki i "Fuga" Agnieszki Smoczyńskiej.
Jury w składzie Waldemar Krzystek (przewodniczący), Elżbieta Cherezińska, Jadwiga Jankowska-Cieślak, Dorota Kobiela, Marcin Koszałka, Rafał Listopad, Joanna Napieralska, Elwira Pluta i Joanna Szymańska, wybierać będzie też spośród "Autsajdera" Adama Sikory, "Jak pies z kotem" Janusza Kondratiuka, „Pewnego razu w listopadzie" Andrzeja Jakimowskiego, "Dziury w głowie" Piotra Subbotko, "Wilkołaka" Adriana Panka" i "Zabawy, zabawy" Kingi Dębskiej.
Prócz tego gdyńskie filmy będą walczyć o nagrody w sekcji Inne Spojrzenie i w Konkursie Filmów Krótkometrażowych. Będą także pokazywane w sekcjach niekonkursowych, w tym m.in. okolicznościowych cyklach "100 Lat Niepodległości" (m.in. "Miasto 44" Jana Komasy, "Śmierć prezydenta" Jerzego Kawalerowicza i "Wymarsz" Wincentego Ronisza) oraz "Pół wieku po Marcu" (m.in. "Indeks" Janusza Kijowskiego, "Siedmiu Żydów z mojej klasy" Marcela Łozińskiego i "Marcowe migdały" Radosława Piwowarskiego).
"Skarby Kina Przedwojennego" przypomną dwa stuletnie, zrekonstruowane filmy z Polą Negri: "Bestia" w reż. Alexandra Hertza oraz "Mania. Historia pracownicy fabryki papierosów" Eugena Illesa, oraz - w ramach "In memoriam" - "Cisza" Michała Rosy z muzyką Tomasza Stańki, "Samson" Andrzeja Wajdy z Aliną Janowską oraz Władysławem Kowalskim oraz "Monidło" Antoniego Krauzego. W ramach sekcji "Polonica" zostaną przypomniane koprodukcje międzynarodowe z polskim udziałem, w tym czeski kandydat do Oscara "Kawki na drodze" w reż. Olmo Omerzu, a w ramach "KFF na fali" najlepsze filmy z Krakowskiego Festiwalu Filmowego.
Na Pokazach Specjalnych zaprezentowane zostaną: "303. Bitwa o Anglię" Davida Blaira oraz "Dywizjon 303. Historia prawdziwa" Denisa Delicia, a także "Wrota Europy" Jerzego Wójcika. Przypomniane zostaną także dwa filmy Jerzego Skolimowskiego - tegorocznego laureata Platynowych Lwów - "Na samym dnie" oraz "Rysopis". Pokazany zostanie też dokument Marcina Borchardta i Jerzego Radosa "Jerzy Skolimowski ogląda +Rysopis+".
Gdyńskiej imprezie będą towarzyszyły także m.in. wystawy, premiery książek, debaty, spotkania i koncerty. Szczegóły na stronie http://www.festiwalgdynia.pl/
43. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni potrwa od 17 do 22 września.