Film „Cicha noc” zdobył rekordową liczbę statuetek w historii Polskich Nagród Filmowych Orły. Na gali, która odbyła się pod koniec marca, członkowie Polskiej Akademii Filmowej wywoływali twórców obrazu dziesięciokrotnie. We wrześniu ubiegłego roku na 42. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni „Cicha noc” zdobyła Wielką Nagrodę Złote Lwy oraz dwie inne statuetki.
Trudno marzyć o większym sukcesie, zwłaszcza gdy po raz pierwszy inwestuje się w produkcję filmową. A debiut Piotra Domalewskiego był także początkiem działalności Warmińsko-Mazurskiego Funduszu Filmowego. Decyzją marszałka województwa Gustawa Marka Brzezina fundusz, zasilony 500 tys. zł, ruszył z początkiem 2017 r. i ma zajmować się wsparciem nowych produkcji filmowych. W pierwszym konkursie po dofinansowanie zgłosiło się 14 producentów: pięciu autorów filmów fabularnych, siedmiu dokumentalnych i dwóch animowanych. Wśród aplikujących było sześcioro debiutantów. Wybrano jedną fabułę i trzy dokumenty.
Olsztyńskie Orły
– Gdy postanowiliśmy dofinansować „Cichą noc”, film był w końcowej fazie produkcji. Eksperci wysoko ocenili projekt, my w funduszu też – mówi Bogumił Osiński, szef Warmińsko-Mazurskiego Funduszu Filmowego (WMFF) i zarazem szef komisji konkursowej. Choć grono oceniające wnioski przyznawało punkty m.in. za dotychczasowy dorobek producenta i reżysera, w tym rezultaty artystyczne i ekonomiczne poprzednich produkcji, komisja postawiła na fabularny debiut Domalewskiego. – Chcieliśmy dać szansę nowemu talentowi. Za tym filmem przemawiał też fakt, że produkowało go Studio Munka, a to gwarancja jakości. Nasz wybór okazał się strzałem w dziesiątkę. Gdy po paru miesiącach zobaczyłem pierwszą kopię roboczą, wiedziałem, że „Cicha noc” odniesie sukces – opowiada Osiński.