Obraz "Trzy billboardy za Ebbing, Missouri" oraz serial "Wielkie kłamstewka" zdobył po cztery statuetki, ale to nie o nim po latach będzie się mówić. Zdecydowana większość gwiazd przyszła ubrana na gale na czarno - to kolejna, bardzo ważna część kroczącego protestu kobiet, które mają dość: wykorzystywania seksualnego, szklanego sufitu, nierówności w wynagradzaniu kobiet i mężczyzn. Ze sceny słyszeliśmy odwołania do akcji "metoo" a gala miała charakter mocno polityczny. Komentarze zaczął komik Seth Meyers. "Witamy, jest rok 2018. Marihuana jest legalna, a molestowanie seksualne - nie".
Najmocniejszym punktem było przemówienie Oprah Winfrey.
Aktorka powiedziała m.in. "Chcę by wszystkie oglądające nas teraz kobiety wiedziały, że na horyzoncie wstaje nowy dzień. A to, że on nastaje, nastąpiło dzięki wielu wspaniałym kobietom, część z nich jest teraz na tej sali, ale też fenomenalnym mężczyznom, którzy razem jako liderzy walczyli o to, by nikt więcej nie musiał powiedzieć metoo".
Nagrodzony film "Trzy billboardy za Ebbing, Missouri" w polskich kinach zobaczymy 2 lutego. Dramat w reżyserii Martina McDonagha zbiera doskonałe recenzje i jest przedstawiany też jako faworyt w wyścigu do Oscara. Zaskakuje im fabuła: w małym miasteczku na amerykańskiej prowincji minęło już kilka miesięcy od morderstwa córki Mildred Hayes (Frances McDormand). Lokalna policja nadal nie wpadła na trop sprawcy. Zdeterminowana kobieta decyduje się na śmiałe posunięcie: wynajmuje trzy tablice reklamowe na drodze wiodącej do miasteczka i maluje na nich prowokacyjny przekaz, skierowany do szanowanego przez lokalną społeczność szefa policji, szeryfa Williama Willoughby’ego (Woody Harrelson). Pełne emocji starcie wisi w powietrzu.
Tytuł najlepszej komedii przyznano debiutowi reżyserskiemu aktorki Grety Gerwig, "Lady Bird" o poszukującej własnej tożsamości, zbuntowanej nastolatce z małej miejscowości w Kalifornii - w tej roli 23-letnia Saoirse Ronan (dwukrotnie nominowana do Oscara, za rolę w filmach "Pokuta" i "Brooklyn"), doceniona jako najlepsza aktorka pierwszoplanowa w filmie komediowym.
Gary Oldman został uhonorowany jako najlepszy aktor pierwszoplanowy w filmie dramatycznym za wcielenie się w premiera Wielkiej Brytanii Winstona Churchilla w dramacie "Czas mroku" Joe Wrighta. Analogiczne wyróżnienie dla najlepszego aktora w komedii przyznano Jamesowi Franco za wyreżyserowany przez niego "Disaster Artist" o twórcach najgorszego filmu na świecie.
Allison Janney zdobyła uznanie i Złoty Glob za drugoplanową rolę surowej i antypatycznej matki w "I, Tonya", biograficznym dramacie o słynnej amerykańskiej łyżwiarce figurowej Tonyi Harding.
Guillermo del Toro (twórca m.in. "Labiryntu fauna") otrzymał nagrodę dla najlepszego reżysera za "Kształt wody", baśniową opowieść o miłości między kobietą a tajemniczym stworzeniem przetrzymywanym w tajnym laboratorium. Film ten, uznawany za faworyta wieczoru, mimo siedmiu nominacji zdobył "tylko" dwie statuetki - poza del Toro doceniono także muzykę Alexandre'a Desplata.
Za najlepszy film zagraniczny uznano dramat niemieckiego reżysera tureckiego pochodzenia, Fatiha Akina, "W ułamku sekundy", w którym główna bohaterka (Diane Kruger) walczy o sprawiedliwość po tym, jak w zamachu skrajnie prawicowej organizacji ginie jej mąż i synek. Po raz ostatni niemieckojęzyczny film zdobył Złoty Glob w 2010 roku - wówczas wygrał wysublimowany wizualnie dramat "Biała wstążka" Michaela Hanekego. "W ułamku sekundy" jest w tym roku niemieckim kandydatem do Oscara.
"Twój Vincent" niestety nagrody nie zdobył - musiał uznać wyższość produkcji Disney/Pixar "Coco".
Nagrodzony serial "Wielkie kłamstewka" został już obsypany deszczem nagród - m.in. Emmy. Przedstawia historię trzech kobiet, których losy zostały połączone z jednej strony przez szkołę, do której chodzą ich dzieci, a z drugiej przez zbrodnię, która zmienia życie w miasteczku. Posiadający znakomitą obsadę serial (Laura Dern, Nicole Kidman, Zoe Kravitz, Reese Witherspoon oraz Shailene Woodley) stał się wydarzeniem zarówno komercyjnym, jaki artystycznym. A także społecznym, bo - jak zwracają uwagę obserwatorzy - ze swoją fabułą idealnie dopełnił, a być może nawet delikatnie sprowokował czasy "metoo".
Oto zwycięzcy gali
CZĘŚĆ KINOWA
Najlepszy film dramatyczny: "Trzy billboardy za Ebbing, Missouri"
Najlepsza komedia lub musical: "Lady Bird"
Najlepszy reżyser: Guillermo del Toro "Kształt wody"
Najlepszy scenariusz: "Trzy billboardy za Ebbing, Missouri"
Najlepsza aktorka w filmie dramatycznym: Frances McDormand "Trzy billboardy za Ebbing, Missouri"
Najlepszy aktor w filmie dramatycznym: Gary Oldman "Czas mroku"
Najlepszy aktor w komedii lub musicalu: James Franco "Disaster Artist"
Najlepsza aktorka w komedii lub musicalu: Saoirse Ronan "Lady Bird"
Najlepszy aktor drugoplanowy: Sam Rockwell "Trzy billboardy za Ebbing, Missouri"
Najlepsza aktorka drugoplanowa: Allison Janney "I, Tonya"
Najlepszy film animowany: "Coco"
Film zagraniczny: "W ułamku sekundy" Fatih Akin (Niemcy/Francja)
Najlepsza piosenka: "This Is Me" z obrazu "Król rozrywki"
Najlepsza muzyka do filmu: Alexandre Desplat - "Kształt wody"
CZĘŚĆ TELEWIZYJNA:
Najlepszy serial dramatyczny: "Opowieść podręcznej"
Najlepszy miniserial lub film telewizyjny: "Wielkie kłamstewka"
Najlepszy serial komediowy lub musical: "The Marvelous Mrs. Maible"
Najlepszy aktor w serialu dramatycznym: Sterling K. Brown "Tacy jesteśmy"
Najlepszy aktor w serialu komediowym lub musicalu: Aziz Ansari "Specjalista od niczego"
Najlepszy aktor w miniserialu lub filmie telewizyjnym: Ewan McGregor "Fargo"
Najlepsza aktorka w serialu dramatycznym: Elisabeth Moss "Opowieść podręcznej"
Najlepsza aktorka w serialu komediowym lub musicalu: Rachel Brosnahan "The Marvelous Mrs. Maisel"
Najlepsza aktorka w miniserialu lub filmie telewizyjnym: Nicole Kidman "Wielkie kłamstewka"
Najlepsza aktorka drugoplanowa w produkcji telewizyjne: Laura Dern "Wielkie kłamstewka"
Najlepszy aktor drugoplanowy w produkcji telewizyjnej: Alexander Skarsgard "Wielkie kłamstewka"