Wątła fabuła – ptaki muszą obronić swoją rajską wyspę przed najazdem zachłannych zielonych świnek (przy okazji: padające pod adresem filmu oskarżenia o antyimigrancką retorykę wcale nie wydają się bezpodstawne) – nie jest w stanie udźwignąć pełnometrażowej opowieści. Znany duński producent klocków udowodnił niedawno, że można stworzyć świetny film inspirowany zabawkami, ale twórcy „Angry Birds” nie byli w stanie zaoferować niczego na podobnym poziomie. Widzowie dostają za to wymuszony humor, stereotypowych bohaterów i wyjątkowo mało emocjonującą historię. Owszem, zdarzają się tu momenty surrealistycznej brawury niczym z dawnych kreskówek o Kojocie i Strusiu Pędziwiatrze, kapitalna też jest oryginalna obsada, ale to wciąż zbyt mało, żeby dogonić konkurencję. W kinach sukces kasowy był, część druga wydaje się nieunikniona, ale oryginał to film na wzruszenie ramion.

Reklama

Angry Birds Film | reżyseria: Fergal Reilly, Clay Kaytis | dystrybucja: Imperial Cinepix