W polskim kinie tę specjalną filmową temperaturę uzyskał niegdyś Witold Leszczyński, a po nim Andrzej Barański. Dzisiaj mamy Magnusa von Horna. Szweda, absolwenta Szkoły Filmowej w Łodzi, który z Polską jest związany zarówno zawodowo, jak i rodzinnie.

Reklama

W debiutanckim "Intruzie" opowiada historię chłopca, który po opuszczeniu zakładu zamkniętego, do którego trafił w związku z zamordowaniem przyjaciółki, pojawia się w rodzinnej miejscowości. Uderza wiarygodność psychologicznego portretu bohatera, połączona z rzadkim w naszym kinie unikaniem ocen, morałów, tez.

John nie jest akceptowany przez lokalną społeczność, ale nie reaguje wcale tak, jak oczekiwalibyśmy tego od skruszonego oprawcy. A Magnus von Horn nikogo nie osądza, nie daje gotowych recept ani łatwych rozwiązań.

Intruz | reżyseria: Magnus von Horn | dystrybucja: Gutek Film