Takie plany pociągają za sobą bardzo konkretne decyzje. Największe szanse na zwycięstwo mają zawsze te amerykańskie produkcje, które wejdą na ekrany jesienią i zimą przed ogłoszeniem nominacji. To najgorętszy w Hollywood okres. Szefostwo Sony jest jednak przekonane, że ma bardzo mocnego kandydata. Premierę "Passengers" wyznaczono na 21 grudnia 2016 roku.
Film wyreżyseruje Morten Tyldum, twórca znany dzięki sukcesowi "Gry tajemnic". Projekt opisywany jest jako melodramat, którego akcja rozgrywa się w kosmosie. Głównym bohaterem będzie jeden z pasażerów promu transportującego tysiące ludzi do kolonii zlokalizowanej na odległej planecie. Błąd komputera sprawia, iż mężczyzna budzi się 90 lat przed dotarciem do celu. Przerażony wizją samotnej starości i śmierci postanawia przerwać hibernację jednej z pasażerek.
W rolach głównych wystąpią Jennifer Lawrence i Chris Pratt. Michael Sheen użyczy głosu robotowi, z którym bohaterowie się komunikują. Autorem scenariusza "Passengers" jest Jon Spaihts ("Doctor Strange"). Za produkcję odpowiadają Michael De Luca, Neal Moritz, Ori Marmur oraz Michael Maher i Stephen Hamel.
Jennifer Lawrence była już trzykrotnie nominowana do Oscara. Dwa razy obeszła się smakiem – za role w filmach "Do szpiku kości" i "American Hustle". Dzięki kreacji w "Poradniku pozytywnego myślenia" mogła stanąć przed członkami Amerykańskiej Akademii Filmowej i podziękować im za lśniącą statuetkę.