Do tej pory Cannes przyzwyczaiło wszystkich bywalców, że choć zdania w sprawie werdyktu zawsze były podzielone, to – przynajmniej w ostatnich latach – w większości zgadzano się co do tego jednego, jedynego bezsprzecznie najlepszego filmu. Czy to było "Życie Adeli" Abdelatifa Kechiche, czy "Miłość" Michaela Haneke albo, jak ostatnio, "Zimowy sen" Nuri Bilge Ceylana – nikt nie miał wątpliwości, że to były i są filmy wybitne.

Reklama

W tym roku brakuje w konkursie głównym takiej canneńskiej perełki, filmu jednoczącego różne opinie. Przeważają filmy przyzwoicie zrobione, z dobra obsada, zrealizowane przez doświadczonych reżyserów. Brakuje jednak tego dreszczyku emocji, poczucia, że oto pojawiło się coś olśniewającego, nowego na co wszyscy czekają. To pewnie dlatego odpowiedzi na pytanie o to, kto wyjedzie z Cannes ze Złota Palma jest tylu, ilu dziennikarzy.

Scott Roxborough z "The Hollywood Reporter" zabawił się we wróżkę i subiektywnie wytypował biorąc pod uwagę preferencje tegorocznego jury kto na co będzie głosował. I tak na przykład jego zdaniem przewodniczący jury bracia Joel i Ethan Coenowie (fascynacja kinem niezależnym i autorskim) mogą postawić na najnowsze filmy Jacquesa Audiarda "Dheepan" lub obraz Yorgosa Lanthimosa "The Lamb". Kompletnie nieudany i mocno rozczarowujący film Gusa van Santa "The Sea of Trees" zapewne – według rankingu "The Hollywood Reporter" – wystawi na poważna próbę przyjaźń jurora Jackie Gyllenhala z Gusem.

Z kolei jurorka Sienna Miller, która przyznała w Cannes, że ma słabość do wielkich kobiecych kreacji bardzo możliwe, że będzie głosować za statuetka za rolę żeńską dla Marion Cottiliard w "Makbecie" (reż. Justin Kurzel) lub Cate Blanchet w filmie "Carol" (reż. Todd Haynes). Do podobnych preferencji, jeśli chodzi o honorowanie kobiecych kreacji przyznała się również Sophie Marceau, która jako miłośniczka kina francuskiego może postawić na znakomita rolę Emanuelle Bercot w filmie "Mon Roi" w reżyserii Maiwenn.

Wszyscy zastanawiają się także kogo obstawi Xavier Dolan, najmłodszy juror. Wedle Scotta Roxborough z uwagi na pokrewieństwo tematyczne jeśli chodzi o skomplikowane relacje miedzy dziećmi i rodzicami "Moja matka" w reżyserii Nanny Morettiego może liczyć u Dolana na specjalne względy. Równie dobrze jednak niedawny debiutant Dolan zechce wyróżnić pierwszy film pełnometrażowy Laszlo Nemesa pt: "Syn Szawła".

Czy coś z tych przewidywań się sprawdzi – dowiemy się już wkrótce. Na szczęście polski widz będzie mógł wyrobić sobie swoje własne zdanie, bo większość konkursowych tytułów ma już polskich dystrybutorów.