Z trudnym do wyrażenia bólem w sercu pragnę zawiadomić, że w dniu 5 października 2014 roku po ciężkiej walce z chorobą zmarła Anna Przybylska. Odeszła w spokoju, w gronie najukochańszej rodziny. W imieniu rodziny i najbliższych proszę wszystkich o zrozumienie i uszanowanie prywatności tych, dla których od dziś tak wiele się zmieniło... – czytamy na oficjalnej stronie Anny Przybylskiej.
Najbardziej chciałabym wyjść z tej sytuacji, w której się teraz znajduję i móc funkcjonować tak, jak funkcjonowałam do tej pory. Jeszcze trochę pożyć. Bardzo głęboko wierzę, że mi się uda – mówiła aktorka w wywiadzie dla magazynu "Viva!". – Ja myślę teraz krótkoterminowo, nie ma co wybiegać za bardzo w przyszłość. Nie mogę się doczekać wiosny – mówiła pytana o przyszłość.
Przesterowałam moją głowę na pozytywne myślenie, żeby cieszyć się życiem. I walczyć, bo mam o co. Ja teraz rozumiem, co to znaczy naprawdę cieszyć się każdą chwilą. Doceniam każdą minutę - podkreślała podczas lipcowego wywiadu Przybylska.
Zawodowo – bardzo utalentowana, prywatnie – niezwykle życzliwa. Tak Annę Przybylską wspomina Maciej Dejczer, reżyser i scenarzysta. O zmarłej dziś aktorce nie chce i nie umie mówić w czasie przeszłym: "powiem jeszcze jest – bo jeszcze to nie dociera – wspaniałą aktorką, pełną światła". Dodał, że ma ją w sercu jako osobę bardzo życzliwą, utalentowaną – wspaniałą.
Aktorka zmarła po długiej chorobie, miała 35 lat.
Widzowie znali ją z ról w takich filmach jak "Dzień świra", "Dlaczego nie!", "Kariera Nikosia Dyzmy" czy "Sęp". Zagrała też w wielu serialach, między innymi w "Złotopolskich", "Daleko od noszy" i w "39 i pół". Pierwsza polska aktorka, która została międzynarodową twarzą kosmetyków marki Astor.
W 2013 roku u Przybylskiej zdiagnozowano raka trzustki. Osierociła trójkę dzieci.