– LaBeouf ma mentalność, delikatnie mówiąc, więzienną – oznajmił Alec Baldwin. – Od samego początku wiadomo, że uwielbia się awanturować. Pewnego dnia zaatakował mnie na oczach wszystkich. Krzyczał: "Hamujesz mnie, bo mnie znasz swoich kwestii, a jeśli ich nie znasz, to ja po prostu będę wypowiadał swoje bez oglądania się na ciebie". Po tej sytuacji powiedziałem producentom, że chcę odejść, ale oni zwolnili Shię. Chłopak był w szoku. Był przekonany, że skoro grał w wysokobudżetowych filmach, wolno mu więcej, a okazało się, że w teatrze to tak nie działa. Co do jego ostatnich wyskoków z torbą na głowie i tym podobnych... Poczułem, że naprawdę, szczerze mi go żal. O dziwo.
W lutym LaBeouf pojawił się na premierze "Nimfomanki" z papierową torbą na głowie, na której napisał: "Nie jestem już sławny". W ostatnich tygodniach aktor został też oskarżony o plagiat, za co kilka razy przeprosił, a także wszczął bójkę w londyńskim pubie, bo kilku mężczyzn próbowało zrobić mu zdjęcie.