W poprzednich filmach, nakręconych jeszcze w latach 90., Aleksa Crossa, policjanta o przenikliwym umyśle, grał Morgan Freeman. Teraz zastąpił go Tyler Perry, co dość dobrze obrazuje jakościowy przeskok między "Kolekcjonerem" i "W sieci pająka", a najnowszą produkcją Roba Cohena.
Cross – jak zwykle – ściga niebezpiecznego psychopatę, tym razem ma jednak także osobiste porachunki. Perry w poważnej roli jest jeszcze gorszy niż w komediowych, a jeśli warto w ogóle "Aleksa Crossa" oglądać, to dla aktorów z drugiego planu: Matthew Foksa, Edwarda Burnsa i Jeana Reno.
ALEX CROSS | reżyseria: Rob Cohen | dystrybucja: Monolith