Przyznaję, że nie oglądam "Zakazanego imperium" na bieżąco, podczas telewizyjnej emisji. Z premedytacją czekam na premierę DVD (w związku z czym jestem o jeden sezon do tyłu), wyłącznie po to, by móc obejrzeć całą serię bez większych przerw. Stworzony przez Martina Scorsese serial jest bowiem fantastyczną kinową ucztą – nie warto jej przeciągać, czekając tydzień na kolejny odcinek.
Dla tych z państwa, którzy jeszcze "Imperium" nie znają, krótkie wprowadzenie. Bohaterem serialu jest Nucky Thompson (fantastycznie zagrany przez Steve'a Buscemiego), polityk z Atlantic City, a jednocześnie wpływowy i bezlitosny szef lokalnej mafii. Uwikłany w brudne interesy zaczyna zbijać jeszcze większy kapitał w czasie prohibicji, rzuca wyzwanie m.in. nowojorskiej mafii, współpracuje z rozpoczynającym przestępczą karierę Alem Capone. Pierwowzorem Nucky'ego był prawdziwy boss Atlantic City Enoch L. Johnson, ale twórcy – choć scenariusz oparli na historycznych faktach – woleli stworzyć postać fikcyjną, archetypicznego bohatera kina gangsterskiego.
"Zakazane imperium" zachwyca drobiazgową inscenizacją, wiernym odwzorowaniem realiów Ameryki lat 20., ale także precyzją scenariusza. Jako sensacyjna opowieść z życia gangsterów serial szybko wyczerpałby swój potencjał, więc twórcy – tak jak przed laty w przypadku "Rodziny Soprano" – duży nacisk kładą nie tylko na akcję, lecz także na budowanie relacji między bohaterami i ich psychologiczną wiarygodność.
Nie wątpię też, że to w dużej mierze "Zakazanemu imperium" zawdzięczamy swoisty renesans kina gangsterskiego. Niedawny "Gangster" według scenariusza Nicka Cave'a czy rozgrywający się w latach 40. "Gangster Squad. Pogromcy mafii" (polska premiera 1 lutego) dowodzą, że w opowieściach spod znaku szarych prochowców i tomy gunów ciągle tkwi olbrzymi potencjał.
ZAKAZANE IMPERIUM | sezon 2 | dystrybucja: Galapagos