– Jesteśmy sprinterami, my, aktorzy – mówi Kate Beckinsale, prywatnie żona reżysera "Pamięci absolutnej", Lena Wisemana. – Przychodzimy na plan, biegniemy i zaczynamy naszą litanię: "Jestem taka zmęczona, muszę natychmiast pojechać na wakacje, pójdę na terapię". A Len zajmował się tym przez dwa lata, po 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu. To budzi podziw i uczy pokory.
"Pamięć absolutna" nie jest jedynym filmem w dorobku Beckinsale, który mógł ją wymęczyć, przynajmniej fizycznie. Na początku roku mogliśmy ją oglądać w horrorze akcji "Underworld: Przebudzenie" oraz w thrillerze "Kontrabanda".