Robert Pattinson jest przekonany, że za dwie dekady będzie na tyle doświadczonym aktorem, by dołączyć do takiej plejady gwiazd jak: Sean Connery, Roger Moore, Pierce Brosnan i Daniel Craig. Jako Brytyjczyk, aktor byłby zaszczycony mogąc wcielić się w postać Agenta Jej Królewskiej Mości. – Zdecydowanie chciałbym zagrać Bonda, ale myślę, że będę na to gotowy dopiero za dwadzieścia lat. Nie byłoby nic gorszego niż James Bond o twarzy "dzieciaka". To najgorszy pomysł na świecie – powiedział Pattinson.
– Ale zagrać Bonda po Danielu Craigu to ogromne wyzwanie. Żeby mu dorównać, musiałbym być torturowany w kilku pierwszych scenach, albo zagrać w pierwszym filmie z jedną ręką – zażartował aktor.