Pochodząca z Paryża piosenkarka i aktorka w przeciwieństwie do swoich hollywoodzkich koleżanek po fachu, nie ma problemu ze upływającym czasem. Zdaniem Paradis, im jest starsza, tym większe są jej możliwości zawodowe. Przyznaje również, że z wiekiem coraz bardziej kocha aktorstwo.

Reklama

– Filmy i proponowane mi role są coraz lepsze i lepsze. W wieku, w którym jestem teraz, mogę odgrywać więcej postaci, niż kiedy miałam 20 lat. Jeszcze kilka lat temu oferty, jakie otrzymywałam, nie były tak ciekawe – wyznała 39-letnia Vanessa Paradis. Przykładem na to jest film "Cafe de Flore", w którym aktorka zagrała główna rolą. Obraz w reżyserii Jeana-Marca Vallee przedstawia historię matki samotnie wychowującej młodego syna z zespołem Downa.

Vanessa, która w prywatnym życiu wychowuje dwoje dzieci: córkę Lily Rose i syna Jacka wraz z długoletnim partnerem, Johnnym Deppem, musiała wcielić się w postać silnej kobiety, która na co dzień walczy z przeciwnościami losu.

– Musiałam odnaleźć w sobie cechy męskie, żeby pokazać siłę tej kobiety i oddać jej charakter. Ja i Jacqueline całkowicie się różnimy, zapomniałam więc na chwilę o tym, kim jestem – powiedziała aktorka w wywiadzie dla "The Scotsman".

– Nie mogłam być uwodzicielska, wrażliwa, podatna, ani kobieca. Było jasne, że musiałam być bardzo twarda, bo moja postać była jednocześnie matką i ojcem dla tego chłopca – dodała.

Wkrótce będzie można zobaczyć Vanessę w kolejnej roli silnej kobiety. Aktorka zagrała francuską feministkę, filozofkę i pisarkę, Simone de Beauvoir w francuskiej produkcji "My American Lover".

Film jest oparty na książce "A Transatlantic Love Affair: Letters to Nelson Algren", która opowiada o historii wielkiej miłości między główną bohaterką filmu, a Nelsonem Algrenem. W tej roli wystąpi natomiast sam Johnny Depp. Film ma wejść do kin jeszcze w tym roku.