Gwiazdy kina książki piszą. Tylko po co? [ZDJĘCIA]
1 Literacko Hanks wypada nieźle. Byle kogo na łamy "New Yorkera" nie wpuszczają i nie wystarczy hollywoodzka sława, by znaleźć się w magazynie, w którym publikują najwybitniejsi współcześni pisarze, jak Haruki Murakami czy Margaret Atwood. Z filmowców regularnie na jego łamach pojawia się jedynie Woody Allen, ale co do miary jego literackiego talentu nikt nie ma wątpliwości. Jednakże skąd u Toma Hanksa, dwukrotnie nagrodzonego Oscarem dla najlepszego aktora oraz dziesiątkami innych branżowych nagród, uznanego filmowca i producenta, taki pęd do pióra? Pisał już scenariusze do komedii "Larry Crowne: Uśmiech losu" oraz fabularyzowanej dokumentalnej serii o programie kosmicznym Apollo "Z Ziemi na Księżyc", ale opowiadanie z "New Yorkera" zdradza zupełnie inne artystyczne ambicje
Media
2 – Całe życie obracam się wśród wybitnych twórców fikcji, więc jak przystało na pełnego entuzjazmu ucznia, zapragnąłem w końcu opowiedzieć własną historię. A ponieważ czytam bardzo dużo literatury faktu, to odczuwam potrzebę, by te wszystkie informacje, które utkwiły mi w głowie, nieco przeszeregować – mówił Hanks. Nie był to jednak jednorazowy kaprys gwiazdora, który może wszystko i z nudów sięga po nowe wyzwania. Zapytany, czy zamierza kontynuować nową ścieżkę kariery, z pokorą wyznał, że będzie próbował
Shutterstock
3 Tom Hanks nie jest jedynym filmowcem, który poważnie myśli o literaturze. Reżyser, zwłaszcza w kinie autorskim, często w naturalny sposób łączy swoją funkcję ze scenariopisarstwem. Sam zawód reżysera postrzegany jest jako bardziej wolny i artystyczny od zawodu aktora, któremu pozostaje odtwarzanie cudzego tekstu. Stąd wielu aktorów, którzy pragną udowodnić, że stać ich na więcej, i próbują swoich sił po drugiej stronie kamery – często ze znakomitym zresztą skutkiem, jak w przypadku Clinta Eastwooda czy Bena Afflecka. Ale literatura? To wymagająca sztuka – wie to każdy, kto oglądał męczarnie twórcze Bartona Finka w filmie braci Coen czy zakończoną morderczym szałem pisarską blokadę u bohatera "Lśnienia". Film lubi portretować pisarskie niedole, aktorzy chętnie wcielają się w targane demonami postaci nieszczęsnych autorów, ale żeby zaraz pisać? Nie sposób więc w aktorach skłaniających się ku pisarstwu nie widzieć swego rodzaju buntu i chęci przemówienia wreszcie własnym tekstem
Media
4 James Franco, Carrie Fisher, Gene Hackman, Ethan Hawke, Molly Ringwald, Hugh Laurie, Stephen Fry – wszyscy ci uznani aktorzy mają na koncie fikcję literacką: opowiadania, powieści czy humorystyczną prozę felietonową. Raczej nie robią tego w celu zwiększenia swych szans u płci przeciwnej ani dla darmowych drinków – co, jak pisał Charles Bukowski, jest jedynym godnym celem tworzenia literatury. Aktorzy raczej nie piszą dla zysku, bo jak ujawnia portal "Writer's Digest", wielkie hollywoodzkie nazwisko nie gwarantuje milionów sprzedanych egzemplarzy książki
5 Zbiór opowiadań Jamesa Franco "Palo Alto" rozszedł się w niespełna 26 tysiącach kopii, a powieść "When It Happens To You" Molly Ringwald w zaledwie sześciu tysiącach… Honoraria autorskie pewnie nie przebijają stawek filmowych. Na pewno nie tych z pułapu Toma Hanksa, który jest jednym z najlepiej zarabiających aktorów świata, a jego filmy zarobiły łącznie blisko 9 miliardów dolarów. Dla porównania spośród najlepiej sprzedających się autorów J.K. Rowling wyceniana jest na miliard dolarów, Stephen King na 400 milionów, zaś Dan Brown na zaledwie 120 milionów dolarów (kwoty podaję za serwisem TheRichest.net)
Shutterstock
6 Aktorzy zostają reżyserami, piosenkarki próbują sił w aktorstwie, reżyserzy próbują zostać wirtuozami – wielu twórczych ludzi szuka innego ujścia dla swoich talentów, zgodnie z duchem renesansowych ideałów. A może tylko zgodnie z duchem współczesnych teorii rozwoju marki kalkulują, jak rozszerzyć swój brand na inne pola eksploatacji? Czy aktorzy zostający pisarzami mają w tym jakikolwiek interes?
Shutterstock
7 James Franco, który oprócz wspomnianych opowiadań wydał jeszcze zbierającą dość kiepskie recenzje powieść "Actors Anonymous", swoje próby pisarskie tłumaczył w ten sposób: – Nie przemawia do mnie argument, że jeśli odniosłeś sukces jako aktor, to masz się tym zadowolić. Zająłem się aktorstwem, bo chciałem tworzyć sztukę – pisanie to kolejna próba wejścia w sferę sztuki. W pisarstwie pociąga mnie to, że mogę wejść w wyobraźnię odbiorcy w sposób niedostępny dla filmu
Media
8 Może inną motywację do pisania mają też aktorzy brytyjscy jak Stephen Fry czy Hugh Laurie (jego "Sprzedawca broni" ukazał się po polsku na fali popularności serialu o doktorze Housie), którzy wywodzą się z tradycji teatralno-komediowej, gdzie pisanie skeczy i sztuk było jedną z wymaganych umiejętności. Ich proza mieści się wciąż w tym humorystycznym gatunku, choć Fry ma na koncie także pozycje dla bardziej wymagających czytelników, m.in. poradnik dla adeptów poezji
Warner Music Poland
9 Stephen Fry jako marka – aktor, reżyser, prezenter telewizyjny i pisarz – radzi sobie znakomicie, a jego wartość wycenia się na kilkanaście milionów funtów. Warto być człowiekiem renesansu – zwłaszcza tak utalentowanym i uroczym jak Fry
X.com
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję