"House of Cards" i "Homeland" w jednym, bo to "Bardzo poszukiwany człowiek" [ZDJĘCIA]
1 To jedna z tych niepokojących wizji rzeczywistości, w której współdziałanie ludzi mających strzec ładu i porządku zastąpiło współzawodnictwo. Chociaż niemieccy i amerykańscy agenci grają do tej samej bramki, każdy z nich chce sobie przypisać zasługi, a innych pogrążyć. Bachmann bardzo dobrze zna reguły, którymi rządzi się jego świat. Zdążył już poznać się na kolegach po fachu. Dlatego zdecydował się zostać samotnym jeźdźcem
Media / Kerry Brown
2 Günther Bachmann ma oddanych współpracowników, którzy wierzą w słuszność jego racji i metody, którymi się posługuje, co nie przeszkadza mu czuć się wyjątkowo samotnym i opuszczonym człowiekiem. Ze szklanką whisky i papierosem odpalanym od papierosa przypomina swoich kolegów z amerykańskiego kina noir, którzy nie wierzyli, że mogą naprawić świat, ale starali się uporządkować chociaż fragment otaczającej ich rzeczywistości
Media
3 Jednak tym, co wyróżnia Bachmanna spośród innych bohaterów tej opowieści, jest determinacja. Agent tak bardzo skupia się na sprawie podejrzanego o powiązanie z terrorystami czeczeńskiego nielegalnego imigranta Issy (nagrodzony Srebrnym Niedźwiedziem za "Jak spędziłem koniec lata" Grigoriy Dobrygin), że wydaje się, że nic nie jest w stanie go powstrzymać. Oczywiście, jak to w powieściach Johna le Carré (film jest adaptacją jednej z nich) bywa, do czasu
Media
4 Uświadomienie sobie własnych ograniczeń jest najokrutniejszą nauką z tego filmu płynącą. Przeszywające są sceny, w których bohaterowie zdają sobie sprawę z tego, jak mało mogą i jak mało znaczą. Że w dobrze prosperującym zachodnim kraju, którego polityka oparta jest na prawach człowieka i zasadach wolności jedności, jest się tylko pionkiem w rękach tych, którzy w teorii mieli nas chronić
Media
5 Nie byłoby tego efektu, gdyby nie pierwszorzędna gra aktorska tercetu Hoffman, McAdams, Wright i Dafoe. Ale też nie byłoby czego grać, gdyby nie znakomicie napisany scenariusz Andrew Bovella. Tak jak w ekranowym uniwersum wszystkie postaci są ze sobą sprzężone, tak na planie udało się sprzężyć ze sobą pracę członków ekipy. Wspólnymi siłami wytworzono niesamowity klimat duchoty, ciasnoty, szarości, niepewności i wieloznaczności. Trzymający to wszystko żelazną ręką Corbijn zespolił z tą historią muzykę Herberta Gronemeyera i zdjęcia Benoîta Delhomme'a. W sukurs przyszła im także Claire Simpson, której montaż dodał tej historii napięcia i wieloznaczności. Dream team
Media / Kerry Brown
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję