"Powstanie Warszawskie" poruszyło Polaków i podzieliło krytyków...
1 – Historia oparta na losach dwóch braci, operatorów filmowych, którzy dokumentują na taśmie przebieg Powstania Warszawskiego rozkręca się powoli, i aż do końca filmu nie udaje jej się nabrać tempa. Widać także, że pracując nad udźwiękowieniem filmu twórcy bardzo chcieli być jak najbardziej wierni oryginalnemu materiałowi, by widz wiedział, co w danym momencie mówią uwiecznieni na ekranie powstańcy. Trudno ich za to winić. Ale przez to zbudowanie z pokiereszowanych archiwaliów (większość nakręconego przez operatorów AK materiału nie przetrwałą wojny i stalinizmu) spójnej historii o konkretnych dwóch postaciach okazało się porywaniem z motyką na słońce – pisze Hubert Orzechowski w portalu newsweek.pl, a "Powstanie Warszawskie" nazywa "ambitną porażką"
Media
2 "W trwających miesiącami pracach nad filmem wzięło udział wielu specjalistów, w tym operator Piotr Sobociński jr, kierujący procesem koloryzacji materiałów zdjęciowych. Efekt jest znakomity. Na barykadę idą dziewczyny we wzorzystych sukienkach, chłopcy w zielonych bluzach, przepaski na ramionach są biało-czerwone. Czarno-białe powstanie nabiera współczesnych barw. Wydaje się jeszcze bardziej tragiczne" (Zdzisław Pietrasik, "Polityka")
Media
3 "Mimo że film nie do końca broni się jako fabularny eksperyment, >>Powstanie Warszawskie
Media
4 "Rzeczywiście pokolorowane i wyczyszczone cyfrowo ujęcia powstania pokazują, jakie ono naprawdę było. I nawet choć chwilami rażą dialogi narratorów – braci Karola i Witka filmujących powstanie (głosy wielu bohaterów zostały napisane dzięki badaniom biegłych z zakresu czytania z ruchu warg, więc robią niezwykłe wrażenie autentyczności), to ta warstwa filmowa, wraz z dogranym dźwiękiem stanowi właśnie o wartości i wyjątkowości tego filmu. Reklamowe hasło >>Pierwszy dramat wojenny non-fiction
Media
5 "Siłą mieniącego się feerią barw materiału jest bowiem skupienie na codzienności. Dzięki temu zyskujemy niepowtarzalną okazję do partycypowania w weselu wydawanym w wojennej rzeczywistości, podejrzenia scen przygotowywania i spożywania posiłków czy brania kąpieli. Film zrywa z typową narracją wojenną i koncentruje się na elementach przez nią pomijanych. To jeden z nielicznych polskich filmów, na który z czystym sumieniem można zaprosić i zagorzałych patriotów, i tych, którzy na dźwięk tego słowa mają ciarki" (Artur Zaborski, "Dziennik. Gazeta Prawna")
Media
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję