"Brotherood" duńskiego reżysera o włoskim nazwisku to w zgodnej opinii krytyków najbardziej kontrowersyjne dzieło, przedstawione w Wiecznym Mieście. Opowiada o homoseksualnej miłości w grupie neonazistów w Kopenhadze. Film stanowi poruszające połączenie wyjątkowo trudnych tematów, takich jak rasizm, homofobia, indoktrynacja i przemoc.

Reklama

Jury pod przewodnictwem Milosza Formana właśnie ten film uznało za najlepszy spośród 14 przedstawionych w głównym konkursie. Drugą, równorzędną nagrodę, przyznawaną przez jego publiczność, otrzymał włoski "Uomo che verra" Giorgio Dirittiego, opowieść o dokonanych przez hitlerowców w rejonie miejscowości Marzabotto masakrach włoskiej ludności. Zginęło tam w 1944 roku 770 osób. Film ten dostał także wielką nagrodę jury, czyli srebrną statuetkę Marka Aureliusza.

Tym razem za najważniejszego zwycięzcę festiwalu w jego krótkiej historii (była to dopiero jego czwarta edycja) uważa się film nagrodzony przez jury, podczas gdy jeszcze rok temu za najbardziej prestiżową uważano nagrodę od publiczności dla włosko-francusko-polskiej "Rezolucji 819" Giacomo Battiato.

Nagrodzona statuetką dla najlepszej aktorki Helen Mirren zagrała żonę Lwa Tołstoja w filmie "The last station" w reżyserii Michaela Hoffmana, a Sergio Castellito we włoskim "Alza la testa" Alessandro Angeliniego.

Ponadto podczas piątkowej gali w rzymskim audytorium Parco della Musica złotą statuetkę Marka Aureliusza za całokształt twórczości otrzymała Meryl Streep. Nagrodę wręczył aktorce włoski reżyser, laureat Oscara Giuseppe Tornatore.

Reklama