"To ma być adaptacja powieści Andrzeja (Barta, autora książki, na podstawie której powstał "Rewers", a także autora scenariusza filmu - przyp. red.) o Mordechaju Chaimie Rumkowskim. Król łódzkiego getta był kontrowersyjną postacią, o którą wciąż spiera się historia. Sprawował władzę absolutną, był panem życia i śmierci swoich braci i sióstr, ułatwiał też życie Niemcom, getto przynosiło im wielki zysk" - opowiedział w rozmowie z PAP-em Borys Lankosz.

Reklama

Książka "Fabryka muchołapek", która posłuży za kanwę kolejnego dzieła filmowca, była w tym roku nominowana do Nagrody Nike. Krytycy pisali o niej, że "ma duszny i niepokojący klimat "Procesu” i "Zamku” Kafki".

"Rumkowski utrzymywał przy życiu dziesiątki tysięcy Żydów, w czasie, gdy inne getta w Polsce zostały zlikwidowane - opowiada Lankosz o głównym bohaterze. - Był próżnym, nadętym głupcem, starcem, na którego otrzymana od Niemców władza podziałała jak afrodyzjak. Legenda głosi, że wysłali go do Auschwitz ostatnim transportem, pulmanowską salonką doczepioną do składu bydlęcych wagonów. Tematem powieści Andrzeja jest fikcyjny proces nad Rumkowskim".

Po raz kolejny miejscem, gdzie rozegra się akcja filmu będzie Łódź, miasto bliskie sercu Lankosza.

"Akcja dzieje się współcześnie w Łodzi, ale jakby "w innej odnodze rzeczywistości". W tej historii postmodernizm po raz pierwszy spotyka się z Holokaustem. Nikt wcześniej nie opowiadał w taki sposób. Myślę, że to wyjątkowy, oryginalny projekt" - wyznał reżyser.