Przed trzydziestu laty nawet niektórzy wybitni dokumentaliści wieścili rychły kres kina dokumentalnego w klasycznej formie, obawiając się zwycięstwa telewizyjnego reportażu zorientowanego na informacyjny pośpiech, uogólnienie, tendencyjność. Wielu twórców, m.in. Werner Herzog i Krzysztof Kieślowski, porzuciło wtedy ten gatunek. Kieślowski na zawsze, Herzog tylko na jakiś czas. Okazało się bowiem, że kinowy dokument jednak nie umarł. Przetrwał kryzys, a dziś przeżywa wielki renesans, trafia do kinowej dystrybucji, a tłumy młodych ludzi na dokumentalnych festiwalach napawają optymizmem, że owa moda tak szybko nie przeminie. Tym bardziej, że prócz pewnej dozy zdrowego snobizmu, ma ona także głębsze podłoże. Uosabia tęsknotę widzów za czymś zupełnie innym niż mielenie fikcji, zwłaszcza w hollywoodzkim wydaniu. I do tej przede wszystkim publiczności przegląd Planete Doc Review jest adresowany.

Reklama

To prezentacja najwybitniejszych filmów dokumentalnych ostatnich dwóch lat i laureatów nagród na najważniejszych festiwalach na świecie. Filmy konkursowe i pozakonkursowe pokazywane będą w kilku sekcjach: Nowy, wspaniały świat, Fetysze i kultura, Nauki polityczne, Historie intymne, Back in USSR, Art Doc, Gadżety Jamesa Bonda, Bohater naszych czasów, Rok 1968 - 40 lat później. Tegoroczna edycja zostanie poszerzona o nowe gatunki sztuki dokumentalnej takie jak: dokument radiowy, fotografia, czy reportaż literacki oraz liczne imprezy towarzyszące. O główną nagrodę ubiegać się będzie 17 pełnometrażowych filmów, m.in.: "Rozbitkowie" Gonzalo Arijona, "Szalona miłość" Dana Kloresa, "Darfur Now!" Teda Brauna, w którym wystąpili Don Cheadle i George Clooney, "Spotkania na krańcach świata" Wernera Herzoga, a także najnowszy film Andrzeja Fizyka "Yodok Stories" opowiadający o więźniach obozów koncentracyjnych w Korei Północnej.

Nowością tegorocznego festiwalu jest drugi konkurs The Magic Hour Award, w którym wystartują filmy trwające mniej niż 60 minut. W tej kategorii walczyć będą, m.in.: wstrząsający "Cień uśmiechu" Tamara Yaroma, o kobietach-żołnierkach, które opuściły armię izraelską. Po raz pierwszy na festiwalu pokazana zostanie irańska produkcja - "Teheran Has No More Pomegranates" Massouda Bakshiego. O nagrodę ubiegać się będą także nowe, polskie filmy, m.in.: "Muzyczna partyzantka" Mirosława Dembińskiego, "Nasza ulica" Marcina Latałły, "Na niebie na ziemi", czy "Ikizama" Tomasza Wysokińskiego, przedstawiający ideę brutalnej sztuki walki Pankration oraz sylwetkę Pawła Nastuli.

Tegoroczną edycję festiwalu można będzie oglądać nie tylko w warszawskiej Kinotece, ale także, po raz pierwszy w historii polskich festiwali filmowych, w internetowym kinie www.iplex.pl, w którym codziennie wyświetlanych będzie kilkanaście tytułów z programu festiwalu.

W zeszłym roku projekcje w ramach Planete Doc Review zobaczyło ponad 20 tysięcy widzów. Z góry można założyć, że tegoroczna edycja ten rekord pobije. Kinowy dokument nie tylko zatem znalazł swoją niszę, ale cały czas ją powiększa.

PLANETE DOC REVIEW

9 - 18 maja; Kinoteka, Warszawa