Andrew Dominik oparł scenariusz filmu na dziewięciu książkach byłego gwiazdora australijskiego półświatka Marka Brandona "Choppera" Reada. Już ich tytuły, np. "Jak zastrzelić przyjaciół i wpływać na ludzi", "Pulp Faction", "Grzeczni chłopcy nie zasługują na łzy", sporo mówią o autorze. Chłopcem był bardzo niegrzecznym, paru przyjaciół zabił, a sporą część życia spędził za kratkami.

Dzisiaj, na bandyckiej emeryturze, odcina kupony od legendy i niespodziewanej literackiej sławy. To właśnie on zaproponował Erica Banę jako swoje ekranowe alter ego. I jak za mołojeckich lat trafił bez pudła. Bana sporo przytył i wytatuowany identycznie jak pierwowzór, z ubytkami w uzębieniu i obciętymi uszami brawurowo pociągnął rolę, balansując na granicy naturalizmu i kabaretu.

W pierwszej scenie widać go jak w towarzystwie dwóch więziennych strażników ogląda w telewizji program o sobie samym, śmiejąc się z własnych, rozbrajających bon motów w stylu: "Jestem zwyczajnym facetem, który lubi sobie od czasu do czasu potorturować i obciąć parę palców". Ta ramowa scena powróci jeszcze na końcu, a w międzyczasie poznajemy historię tego "zwyczajnego faceta", przywoływaną w niechronologicznie ułożonych sekwencjach, migawkach konfrontujących tę relację z legendą reżyserowaną przez samego bohatera. Nie sposób tego filmu jednoznacznie zaszufladkować, dosłowne sceny okrucieństw pod publiczkę przeplatają się z czarnym humorem. Efekt jest taki, że nawet, gdy krew tryska strumieniami, trudno powstrzymać nerwowy śmiech.

Tak jak w popisowej scenie, gdy rozjuszony Chopper najpierw wbija nóż w plecy rywalizującego z nim współwięźnia, a zaraz potem pyta, czy z nim wszystko w porządku i jak gdyby nic częstuje papierosem. Z takich kontrastów Dominik tworzy studium psychopatycznej osobowości: nieobliczalnej, dzikiej i niebezpiecznej, a jednocześnie jakoś wzbudzającej sympatię naiwnym prymitywizmem i szelmowskim humorem. I nawet nie warto pytać, czemu jego złote myśli podkupiła masowa kultura, wynosząc ich autora do rangi popludowego bohatera.

Chopper osiągnął cel: stał się sławny. Na jego stronie internetowej oprócz książek można kupić koszulki, wzory tatuaży i inne firmowane jego podobizną gadżety. Ale w finale filmu zostaje w końcu sam, bez kamer i widzów. I nie wie, jak być sobą. Tego nie udało mu się wyreżyserować. To także film o sztuce kreowania własnej biografii, w której trudno odróżnić prawdę od fikcji. I o filmowym kłamstwie wydobywającym spod masek prawdziwe emocje nie na sprzedaż.


Chopper

Australia 2000; Reżyseria: Andrew Dominik; Obsada: Eric Bana, Simon Lyndon, David Field, Daniel Wyllie; Dystrybucja: Vivarto; Czas: 94 min
Premiera: 5 październik











Reklama