Azjatyckie filmy, które wywołały entuzjazm publiczności i części krytyki, to megaprodukcja z Chin "Detective Dee and Mystery of Phantom Flame" Tsui Harka - kryminał rozgrywający się w VII wieku w Chinach dynastii Tang, a także "13 assassins", samurajski obraz Japończyka Takashi Miike. Jak się zauważa, mogą one szczególnie przypaść do gustu przewodniczącemu jury Quentinowi Tarantino, który lubi mocne sceny, wschodnie sztuki walki i ironię.
Dobre recenzje zebrał też "Norwegian Wood" japońskiego reżysera Tran Anh Hunga, poetycka opowieść o dwudziestolatkach. Bywalcy festiwalu, dodaje agencja Ansa, wymieniają też rosyjski obraz "Owsianki" Aleksieja Fedorczenko - historię mężczyzny, który wyrusza w podróż, by pochować swą żonę.
Włoscy krytycy wierzą też w szanse rodzimej ekranizacji bestsellera młodego włoskiego pisarza Paolo Giordano "La solitudine dei numeri primi" (Samotność pierwszych liczb) w reżyserii Saverio Costanzo oraz "Pecora nera" (Czarna owca) Ascanio Celestiniego.
Za dodatkową wartość filmu Costanzo krytycy uważają rolę Włoszki Alby Rohrwacher, kandydatki do nagrody dla najlepszej aktorki obok Catherine Deneuve, odtwórczyni roli głównej w "Potiche" Francois Ozona.
Większe kłopoty krytycy mają ze wskazaniem faworyta wśród najlepszych aktorów.
We włoskich mediach powtarza się zaś, że trudno sobie wyobrazić, by Włochy pozostały bez jednej z głównych nagród na weneckim festiwalu.