Choć wciąż nie wiadomo kto zagra główne role - to sprawa jest postanowiona. Za scenariusz odpowiada Łepkowska, za reżyserię Piotr Wereśniak ("Zróbmy sobie wnuka"), całość wyprodukuje Tadeusz Lampka.

"Nie kłam kochanie" opowiada historię mężczyzny tracącego intratną posadę w banku, co z kolei powoduje popadnięcie w finansowe tarapaty. Nie mogąc utrzymać dotychczasowego stylu życia, powoli traci wszystkich przyjaciół. Ze strony kobiet, z którymi był związany, spotykają go same przykrości. Marcin nie należał do tych, którzy swoje znajomości kończyli "w białych rękawiczkach", więc dziś dawne narzeczone rewanżują mu się pięknym za nadobne.

Nieoczekiwanie mężczyzna dowiaduje się, że do Polski przyjeżdża z jego niebotycznie bogata angielska ciotka Nela, by spełnić swą ostatnią wolę i przepisać cały majątek swojemu jedynemu siostrzeńcowi. Starsza pani jednak stawia jeden warunek: Marcin musi się ożenić.

"Takie rzeczy przytrafiają się ludziom na co dzień. Chciałabym, żeby w tym znaczeniu, nie była to taka zupełna bajka. Film ma pokazać, w jaki sposób kłamstwo i manipulacja może stanąć w szranki z uczciwością, prostolinijnością i naiwnością” - mówi Łepkowska.





Reklama