Reklama
Reklama
Warszawa
Reklama

Nadęci herosi. RECENZJA filmu "Batman v Superman: Świt sprawiedliwości"

2 kwietnia 2016, 10:25
Wydawnictwo DC Comics – należące do koncernu Warnera – od lat głowi się, jak doścignąć Marvela (dla odmiany należącego do Disneya) w wyścigu po kasę widzów odwiedzających kina. Owszem, Christopher Nolan miał świetny pomysł na Batmana, w ramach swojej trylogii nakręcił być może najwybitniejszy superbohaterski film w historii kina, czyli "Mrocznego Rycerza", ale potem nastąpiła zapaść. Średnio udany "Człowiek ze stali" Zacka Snydera dał początek nowej serii, ale debata nad jej kształtem trwała przez parę lat. A tymczasem Marvel zbudował filmowe imperium, rozszerzył swoje wpływy na telewizję i zdominował wyobraźnię widzów.
Wydawnictwo DC Comics – należące do koncernu Warnera – od lat głowi się, jak doścignąć Marvela (dla odmiany należącego do Disneya) w wyścigu po kasę widzów odwiedzających kina. Owszem, Christopher Nolan miał świetny pomysł na Batmana, w ramach swojej trylogii nakręcił być może najwybitniejszy superbohaterski film w historii kina, czyli "Mrocznego Rycerza", ale potem nastąpiła zapaść. Średnio udany "Człowiek ze stali" Zacka Snydera dał początek nowej serii, ale debata nad jej kształtem trwała przez parę lat. A tymczasem Marvel zbudował filmowe imperium, rozszerzył swoje wpływy na telewizję i zdominował wyobraźnię widzów. / YouTube
W starciu Batmana i Supermana zwycięzca może być tylko jeden: okazało się nim przerośnięte ego reżysera Zacka Snydera – pisze Jakub Demiańczuk w recenzji dla "DGP".

Powiązane

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję

Reklama
Reklama

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Reklama
Zobacz
Reklama