Dlaczego piszemy pamiętniki, blogi, niektórzy z nas nawet jeszcze listy? Myślę, że chodzi przede wszystkim o chęć ocalenia przeszłości. Fotografia albo jakiś bibelot nieoczekiwanie przypominają nam twarze, zdarzenia, emocje i uczucia, które nie zniknęły. – Tak jest z naszą przeszłością. Starać się ją wywołać to stracony czas, wszystkie wysiłki naszej inteligencji są daremne – pisał Proust w "W stronę Swanna". Proustowska magdalenka niejedno ma imię. Dla Sarah Polley stało się nią kino. W "Historiach rodzinnych" jest zatem filmowcem, kronikarzem rodzinnym, lecz także detektywem, który odkrywa rodzinne tajemnice. Ojciec Sarah Michael Polley cytuje w filmie Pablo Nerudę, mówiąc: – Miłość jest taka krótka, a proces zapominania taki długi.
Rodzice Sarah byli aktorami. Kiedy się poznali, różniło ich prawie wszystko – charakter i doświadczenie zawodowe. Wyciszony, spokojny ojciec grywał główne role, energiczna matka, świetlista Diane, stawiała pierwsze kroki w aktorstwie. Rama "Historii rodzinnych" wygląda dosyć stereotypowo, ale Polley zręcznie unika klisz, główną sprawą filmu czyniąc zadawniony rodzinny sekret. Reżyserka utraciła matkę w wieku jedenastu lat, od tamtej pory opiekował się nią ojciec. W wieku piętnastu lat Polley opuściła rodzinny dom, na dobrą sprawę wróciła tam dopiero przy okazji realizacji dokumentu.
Po latach zadaje trudne pytania, dalsza rodzina oraz rodzeństwo relacjonują jej własne wersje wydarzeń, często mocno różniące się od siebie. Przy okazji autorka "Take This Waltz" autoironicznie bawi się modelem "szczerego aż do bólu" kina dokumentalnego. Od początku karty są rozdane. Bohaterowie, czyli rodzina reżyserki, mają świadomość kreacji – grają w kino, dopytują się o lepszy profil, ojciec odczytuje fragmenty przygotowanych wcześniej wspomnień, a sama Polley inkrustuje wypowiedzi dokumentalne fabularyzowanymi wstawkami. W tego rodzaju filmach ważna jest także pasja nostalgika wydobywającego z przeszłości najbardziej fotogeniczne kadry. Można zatem oglądać "Historie rodzinne" jako małą narrację prywatną, opowieść o rodzinie autorki i śmierci jej matki, ale również niemalże sentymentalną kronikę przemian obyczajowych i społecznych drugiej połowy XX wieku.
– Spośród wielu często niedopasowanych wypowiedzi wyłania się w końcu poruszająca opowieść o konieczności odkrywania tajemnicy młodości i dzieciństwa, kiedy autentyczne przywiązanie do rodziców rymuje się często z bolesną tragedią dojrzewania w ich cieniu. Bez wyznania win, rozgrzeszenie nie będzie możliwe – mówi Polley.
HISTORIE RODZINNE | Kanada 2012 | reżyseria: Sarah Polley | dystrybucja: Gutek Film | czas: 108 min