Najnowszy obraz Władysława Pasikowskiego – pierwszy od jedenastu lat – wymyka się jednoznacznym ocenom, bowiem od strony czysto rzemieślniczej to thriller w najlepszym razie przeciętny. Ale jednocześnie "Pokłosie" jest filmem tak istotnym i tak odważnym, że nie sposób zbyć go wzruszeniem ramion.
– Zostałem Żydem z poduszczenia Jeana-Paula Sartre'a, bo trzeba być Żydem, dopóki istnieje antysemityzm – mówił Pasikowski w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej". Inspirację dla swojego filmu czerpał natomiast z głośnej książki Jana Tomasza Grossa "Sąsiedzi", opisującej sterowany przez hitlerowców, ale dokonany polskimi rękoma bestialski mord na Żydach z Jedwabnego. Nie zdecydował się jednak na film historyczny – słusznie, tym mocniejszy jest jego głos.
Franciszek Kalina (Ireneusz Czop) po latach emigracji przyjeżdża do Polski. Chce sprawdzić, dlaczego jego brat Józef (Maciej Stuhr) skłócił się z mieszkańcami rodzinnej wsi. Młodszy Kalina zbiera rozrzucone po okolicy macewy, wyciąga je błota wiejskich dróg, odkupuje od chłopów, którzy zapomnianych nagrobków używali jako elementów budowlanych. Ustawia je na własnym polu, tworzy prywatny cmentarz zapomnianych ofiar wojny. Sam przyznaje, że nie wie, dlaczego to robi. Uważa po prostu, że nie godzi się, by nagrobki leżały w gnoju.
Konflikt braci z sąsiadami jednak stale narasta, wreszcie Kalinowie odkrywają straszną prawdę. Pod koniec wojny mieszkańcy ich rodzinnej wsi zamordowali swoich żydowskich sąsiadów, a należące do nich żyzne ziemie podzielili między siebie. Zmowa milczenia obowiązywała wszystkich – ale to nie wstyd, nie strach przed karą, nie bezsenne z powodu wyrzutów sumienia noce zamknęły ludziom usta, ale obawa, że potomkowie ofiar wrócą i upomną się o swoje.
Nazwy miejscowości i nazwiska bohaterów dramatu są inne, ale wiadomo, że chodzi o Jedwabne. Ale nie tylko – tu donośnym echem odbijają się wszystkie pogromy, wszystkie zbrodnie dokonywane z zawiści, gniewu, czasem ze strachu o własne życie. Ale Pasikowski nikogo nie usprawiedliwia, nie szuka wytłumaczenia potwornych zbrodni. – Świat jest pełen kurewstwa i nie damy rady z tym walczyć. Ale nie przyłożymy do tego ręki – mówi jeden z bohaterów. Ale i on wreszcie odrzuci bierną postawę, nie zgodzi się na milczenie i obojętność.
Pasikowski opowiada tę historię prostymi słowami, czernią i bielą zachowań i postaw, gwałtownymi oskarżeniami, kilkoma bardzo mocnymi, zapadającymi w pamięć scenami. Być może powinien opowiadać ją subtelniej. Ale czasem głupotę i kłamstwa można jedynie próbować zakrzyczeć, zwłaszcza gdy dialog nie przynosi efektów.
POKŁOSIE | Polska, Holandia, Rosja, Słowacja 2012 | reżyseria: Władysław Pasikowski | dystrybucja: Monolith | czas: 109 min