Mniejszy wyrusza na ląd, uwolnić swoich młodszych braci z rąk kłusowników. Szczena z kolei w zbudowanej przez Doktora Mackensteina machinie rusza na pomoc Olowi. Na lądzie muszą stoczyć walkę z ludźmi i kogutami.
Twórcy "Mniam!" wpadli na ambitny i niebezpieczny pomysł. Rysowanie podwodnego świata to przecież wyzwanie dużo większe niż świata naziemnego. Ekran musi cały czas podwodnie falować, inne są kolory, ruchy ludzi i roślin. Animatorzy sprawdzili się znakomicie, gorzej ze scenarzystami. Jeżeli chcieli zrobić film dla maluchów, to przesadzili z przemocą – rekin ciągle myślący o pożarciu innych rybek, bijący się ze sobą chłopcy kłusownicy i agresywny wobec nich opiekun. Było to zresztą widać na pokazie, kilku maluchów, płacząc chciało wyjść z sali. Poza tym w animacji, szczególnie w pierwszej połowie, przeważa mroczny obraz z morskiego dna.
Trzeba jednak przyznać, że film w wielu momentach zachwyca. Niestety nie dorównuje mu nie tylko scenariusz, ale też dialogi na siłę nawiązujące do popkultury: "Tańca z gwiazdami", "Kuchennych rewolucji" itp itd. Zresztą ich bohaterka wciela się w jedną z postaci: żółwicę Magdę. Tym razem Magda Gessler nie sprostała wyzwaniu. Duka swoje kwestie bez specjalnego zaangażowania, jakby recytowała wiersz na szkolnym apelu.
MNIAM! | Malezja 2011 | reżyseria Aun Hoe Gou | dystrybucja: Kino Świat | czas: 91 min
Reklama