Kolejna narnijska przygoda rozpoczyna się, gdy dwójka młodszego rodzeństwa Pevensie Łucja i Edmund (Piotr i Zuzanna są już zbyt dorośli, by móc powrócić do krainy Aslana) wraz z irytującym kuzynem Eustachym zostają wciągnięci przez marynistyczny pejzaż. Obraz okazuje się magicznym portalem do Narnii, a dzieci zostają wyłowione z morskiej toni na pokład dowodzonego przez Kaspiana statku "Wędrowiec do świtu".
Łucja i Edmund odnajdują dawnych przyjaciół z szarmanckim i wojowniczym Ryczypiskiem na czele. Kuzyn Eustachy jest nieco mniej zachwycony, ale spokojna głowa – ta podróż go odmieni. Bowiem dawni Król i Królowa Narnii zostali wezwani do krainy, by wypełnić zadanie. Wkrótce okazuje się, że zło drzemie na odległych wyspach, a wyprawa Kaspiana musi położyć mu kres. Krucjata w imię Aslana pozwoli wszystkim bohaterom zmierzyć się z własnymi słabościami.



Niestety, w przeciwieństwie do bohaterów twórcy tej części cyklu nie wychodzą z przygody obronną ręką. Projekt rozpoczęty przez Disneya został przejęty obecnie przez studio 20th Century Fox, widać jednak, że w międzyczasie gdzieś ulotnił się entuzjazm dla tej serii. Nie pomogły nawet reżyserski talent Michaela Apteda ani przyzwoite aktorstwo młodej obsady – wyłączając Bena Barnesa, który sprawia wrażenie znudzonego rolą Kaspiana. Zamiast urokliwej, wciągającej i wzruszającej przygody, którą ofiarowywał nam w każdej powieści C.S. Lewis, mamy przeciętny film familijny z zupełnie niepotrzebnymi efektami 3D zamiast prawdziwej głębi. Owszem, scenariusz mocno koncentruje się na ukrytym w książce chrześcijańskim przesłaniu, jednak chrystologiczne aluzje pozostaną raczej nieczytelne dla młodych widzów. A „Wędrowiec do świtu” dołączy do długiej listy filmów obejrzanych w sobotę i zapomnianych w niedzielę.
Reklama
OPOWIEŚCI Z NARNII: PODRÓŻ WĘDROWCA DO ŚWITU | USA, Wielka Brytania 2010 | reżyseria: Michael Apted | dystrybucja: Imperial Cinepix | czas: 113 min