Film "I sprawiedliwość nie dla wszystkich" zdobył liczne nagrody m.in. statuetki Helleńskiej Akademii Filmowej w kategoriach: najlepszy film, najlepszy reżyser, najlepszy aktor, najlepszy aktor drugoplanowy. Obraz doceniono także na 59. MFF w San Sebastian, gdzie przyznano mu nagrody w kategoriach najlepszy reżyser i najlepszy aktor.

Reklama

Głównym bohaterem jest Sotiris, który przesłuchuje podejrzanych na jednym z ateńskich posterunków policji. Jest alkoholikiem. Jednak pewnego dnia, po kolejnej pobudce na ławce w parku, czuje, że ma dość. Postanawia zmienić swoje życie. Od tej pory, za każdym razem, gdy widzi, że los nie oszczędzał przesłuchiwanego, puszcza go wolno.

Jednak dobroczynność nie kończy się dla Sotirisa dobrze. Przez przypadek zabija skorumpowanego policyjnego strażnika. Jedynym świadkiem tej zbrodni jest sprzątaczka Dora. Los nauczył tę kobietę nieuczciwości. Wie, że tylko dzięki niej może przetrwać. Sotiris lubi Dorę, a ona lubi jego. Jednak oboje przekonują się, że połączenie miłości, uczciwości i sprawiedliwości, należy do najtrudniejszych zadań...

– Mój film jest o etyce, o moralności. Wychowałem się w latach 80. i od tamtej pory powoli zacząłem zdawać sobie sprawę, że świat wokół mnie staje się coraz bardziej nieetyczny i że każdy ma swoje powody, żeby być nieetycznym: pieniądze, inne rzeczy. Zacząłem więc się zastanawiać, do czego nas to doprowadzi, czy w ten sposób będziemy żyć w przyszłości? To pytanie leży u podstaw mego filmu. Ale wierzę w społeczeństwo. Wierzę we wszystkich uczciwych ludzi, którzy jakoś się zagubili w morzu ludzi pozbawionych etyki – wyznaje reżyser Filippos Tsitos.

"I sprawiedliwość nie dla wszystkich" w polskich kinach już od 20 lipca.