"To bardzo prawdziwy film. On oddaje bardzo prawdziwie atmosferę. Jest bardzo bliski wszystkiemu, co przeżywałem, bliski jego bohaterom; w filmie to po prostu wszystko odżywa" – powiedział tuż po wyjściu z kina b. premier Tadeusz Mazowiecki. "A druga myśl, która od razu mi przyszła do głowy, że koniecznie chcę, żeby wszystkie moje wnuki go obejrzały" – dodał.

Reklama

"80 milionów" opowiada o sensacyjnej historii pieniędzy należących do dolnośląskiej Solidarności, które zostały wypłacone z banku tuż przed wprowadzeniem stanu wojennego. Obraz oparty na prawdziwych wydarzeniach 1981 roku będzie można obejrzeć już od piątku w kinach.

Scenariusz zainspirowały autentyczne wydarzenia, które miały miejsce we Wrocławiu w latach 1980-1982. Bohaterowie filmu wzorowani są na działaczach dolnośląskiej Solidarności – Władysławie Frasyniuku, Józefie Piniorze, Piotrze Bednarzu i Stanisławie Huskowskim.

Akcja najnowszego filmu Krzystka toczy się na Dolnym Śląsku w 1981 roku. Po serii prowokacji SB, konfrontacja opozycji z komunistami wydaje się nieunikniona. Tuż przed ogłoszeniem stanu wojennego, młodzi działacze Solidarności postanawiają zagrać va banque i organizują akcję wyprowadzenia z wrocławskiego banku 80 milionów związkowych pieniędzy, zanim konto zostanie zablokowane. Funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa podążają za nimi krok w krok.



Scenariusz do filmu Waldemar Krzystek napisał wspólnie z pisarzem, reżyserem teatralnym, krytykiem i dziennikarzem Krzysztofem Kopką.

"O tym, że coś takiego wydarzyło się we Wrocławiu, wiedziałem jak tylko to się stało. Po wielu latach producent Marcin Kurek zaproponował mi zrobienie filmu o tych wydarzeniach. Na początku nie byłem entuzjastą tego pomysłu, lecz później zacząłem szukać kogoś, kto mógłby napisać ze mną scenariusz. I pomyślałem, że najlepiej byłoby napisać to z Krzysiem Kopką" – mówi reżyser Waldemar Krzystek.

Reklama

Twórca wierzył, że będzie potrafił pokazać prawdę o latach 80., o tym, jak ludzie Solidarności wtedy żyli, jakimi emocjami się kierowali, jak myśleli. "Znałem ich wszystkich bardzo dobrze. Musiałem skupić się na prawdzie tych postaci. Jest kilka fikcyjnych fragmentów w tym filmie, ale większość wydarzyła się naprawdę" – dodał reżyser.

Bohaterowie tamtych czasów chwalą film Waldemara Krzystka.

"Krzystek jest człowiekiem niezwykłej odwagi. W Polsce nie ma pozytywnej legendy Solidarności. Działacze Solidarności kojarzą się dziś z nieudacznikami biegającymi po parlamencie i mającymi pretensje, że komuna ich biła albo sadzała. Najczęściej jest tak, że my ich kompletnie nie pamiętamy, ale dziś są osobami publicznymi i cały czas przeplatają się ich biografie" – mówi Władysław Frasyniuk. Według niego, zrobienie takiego filmu to wielka odwaga, ponieważ nie jest to film zrobiony "posągowo".

W filmie główne role zagrali: Krzysztof Czeczot (Józef Pinior), Filip Bobek (Władysław Frasyniuk), Wojciech Solarz (Stanisław Huskowski), Maciej Makowski (Piotr Bednarz, zm. w 2009 roku). Towarzyszyli im m.in. Marcin Bosak, Piotr Głowacki, Jan Frycz, Sonia Bohosiewicz, Olga Frycz, Agnieszka Grochowska, Emilia Komarnicka, Mariusz Benoit i Mirosław Baka.