Jak podaje "Daily Mail" 93. ceremonia wręczenia Oscarów, którą zaplanowano na 25 kwietnia 2021 roku, może mieć zupełnie inny charakter, niż te, które odbywały się do tej pory.
Wszystko z powodu koronawirusa. Organizatorzy zastanawiają się, czy w wydarzeniu nie wezmą udziału tylko te osoby, które zaszczepiły się na wirusa.
Najważniejsze jest to, aby zapewnić bezpieczeństwo wszystkim obecnym na imprezie – powiedziało źródło "Daily Mail".
Obejmuje to ekipy filmowe i obsługę imprezy, a także celebrytów na czerwonym dywanie. W tej chwili omawiany plan przewiduje dopuszczenie do uczestniczenia w ceremonii tylko tych, którzy otrzymali szczepionkę (i którzy mogą to udowodnić) – czytamy.
W USA podobnie, jak w innych krajach szczepionka jest dostarczana najpierw pracownikom sektora ochrony zdrowia (lekarze, pielęgniarki i farmaceuci), a następnie seniorom.
Jest mało prawdopodobne, aby którakolwiek z młodszych, bardziej sprawnych gwiazd kwalifikowała się do szczepienia przed kwietniem, chyba że sprawy przyspieszą. Wszystko to oznacza, że nie zobaczymy ich na czerwonym dywanie. Zamiast tego będzie to znacznie bardziej dojrzały tłum. Już żartujemy, że będą to pomarszczone Oscary – dodało źródło.
Gala została przesunięta z lutego na kwiecień m.in. dlatego, by dać szansę większej liczbie dzieł na kwalifikację do konkursu. Z racji zamkniętych kin nie doszło do premiery wielu filmów.