Dziennik "Shargh" podaje, że francuska adwokat, Isabelle Courant-Peyre, będzie reprezentowała Iran podczas procesu. Prawniczka pracowała już dla pochodzącego z Wenezueli terrorysty Illicha Ramireza Sancheza, znanego jako Carlos Szakal.
Teheran zarzuca Benowi Affleckowi, że "Operacja Argo" to czysta anty-irańska propaganda i promocja CIA. W filmie przypomniano o ataku na ambasadę USA w Iranie, w wyniku którego 52 Amerykanów było przetrzymywanych przez 444 dni. Mimo, że film nie był wyświetlany w irańskich kinach, wiele osób widziało go na DVD.
"Operacja Argo" wywołała burzliwą dyskusję między pokoleniem rewolucjonistów z 1979 roku a młodzieżą. Urzędnicy stwierdzili, że amerykańska produkcja promuje przemoc i zagraniczne wzorce kulturowe. Podkreślili, że Nagroda Akademii dla tego filmu jest owocem politycznej nagonki na ludność Iranu i całą ludzkość. Reżyserowi produkcji, Benowi Affleckowi, zarzucono nierzetelną relację przedstawianych wydarzeń.
To nie pierwszy przypadek, gdy władze z Teheranu oskarżają twórców z Hollywood. W 2009 roku ogłosili, że filmy "300" i "Zapaśnik" naruszają dobre imię Irańczyków.