To wspaniały dzień dla Agnieszki Holland, którą podziwiam i która jest znakomitym naszym reżyserem filmowym. Agnieszka odegrała ważną rolę w naszej kinematografii swoimi filmami i swoją obecnością.

Cieszę się, że wraca triumfalnie z filmem trudnym i pięknym. Z tematem, który jest tak bliski polskiej kinematografii. Aleksander Ford zrobił tuż po wojnie "Ulicę graniczną", ja też zmagałem się z tym tematem. Cieszę się, że Agnieszka do tego wróciła i tak wspaniale to zrealizowała.

Reklama

Myślę, że wybór Akademii Amerykańskiej nie jest związany tylko z fabułą, ale ze spojrzeniem Agnieszki Holland. Mam nawet więcej niż nadzieję na to, że Agnieszka będzie nie tylko nominowana, ale że zwycięży. Moim zdaniem jest na to duża szansa.

Amerykańskie filmy to zupełnie osobna historia i trudno jest nam spekulować, ponieważ poza artystycznymi sprawami brana jest pod uwagę kinematografia amerykańska, a europejskie filmy są zauważane, w moim przekonaniu, bardziej od strony artystycznej. Dlatego Bergman, Fellini, Kurosawa i Antonioni są laureatami Oscara i tego życzę Agnieszce z całego serca.

Najmocniejszym punktem tego filmu są na pewno aktorzy, a zwłaszcza rola Roberta Więckiewicza. Wydaje mi się, że jest to rola rzadko spotykana. Nie tylko w polskim kinie, ale i w kinie europejskim.