Mahmoud al-Semary oskarżył Netflix o to, że nie tylko nadaje treści "sprzeczne z wartościami muzułmańskimi, zwłaszcza egipskimi", ale promuje "afrocentryzm, który zagraża istnieniu egipskiej tożsamości".

Promowanie "czarnej historii"

W pozwie al Semary domaga się, by prokuratura generalna wszczęła kroki, w celu "zachowania egipskiej narodowej i kulturalnej tożsamości i skonsolidowania ducha przynależności do ojczyzny" - informuje portal Al Monitor. Przypomina, że nie jest to pierwszy przypadek dowodzący, że zdaniem egipskiej opinii publicznej, promowanie "czarnej historii" i sugerowanie, że starożytni Egipcjanie mieli czarną skórę zagraża ich tożsamości.

Reklama

Były minister starożytności, archeolog Zahi Hawass, uważa, że twórcy serialu usiłują zawłaszczyć cywilizację faraonów, promując pogląd, że należała ona do ludów południowej Afryki. Ta teoria, której autorem był senegalski historyk Cheikh Anta Diopk, jest popularna zarówno na południu kontynentu, jak i wśród czarnej społeczności w Stanach Zjednoczonych.

Spór o kolor skóry Kleopatry

Reklama

Spór o kolor skóry Kleopatry, będący przejawem afrocentryzmu z jednej, a eurocentryzmu z drugiej strony, wpływa na przekazywane treści historyczne - zauważa Al Monitor.

Monica Hanna, egipska archeolog twierdzi, że całe zagadnienie jest postawione na głowie. Jej zdaniem generacja młodych Egipcjan jest zafascynowana starożytnym Egiptem, którego scheda jest istotna dla ich tożsamości. Mają skłonność do wymazywania wpływów historycznych potęg i cywilizacji, jak greko-rzymska, bizantyjska i arabska, które uważają za okupację - mówi. Natomiast wyznawcy afrocentryzmu używają starożytnej historii Egiptu jako sposobu budowania tożsamości kulturowej i używają do tego koloru (skóry). Jej zdaniem rząd w Kairze powinien doprowadzić do szerokich badań DNA starożytnych Egipcjan, które wykazałyby ich pochodzenie i różnorodność, zaś państwa afrykańskie - skupić się na przywróceniu i zaprezentowaniu światu ich własnej historii i kultury.

Trwa ładowanie wpisu