"F1: Film" pierwotnie nosił tytuł "Apex", ale z oczywistych względów marketingowych zdecydowano się na zmianę.

Największy hit Apple

Okazuje się, że widzowie byli spragnieni rozrywkowej "wyścigówki" z jednym z najpopularniejszych gwiazdorów wszech czasów. "F1" już w pierwszy weekend w kinach zarobił bowiem na całym świecie aż 146 milionów dolarów, z czego 57 milionów na rynku amerykańskim. Takiego hitu Apple jeszcze nie miało, mimo że już produkowało filmy o 200-milonowych budżetach, w tym "Napoleona" Ridleya Scotta – ambitną superprodukcję, która poległa w kinach.

Reklama

Będzie sequel "F1"?

Jak to bywa w przypadku kinowych przebojów, natychmiast pojawiły się pogłoski o kontynuacji. Co więcej, według portalu Variety, sequel już jest w przygotowaniu. Jak z kolei przypomina Filmweb, sam reżyser Joseph Kosinski w jednym z wywiadów w ramach promocji filmu nie wykluczył powrotu do swoich bohaterów. O tym zdecyduje widownia. Wydaje mi się, że zostawiliśmy otwarte drzwi dla Sonny'ego, Kate i Joshuy. Tak więc myślę, że jest więcej historii do opowiedzenia o drużynie APXGP i o dalszych losach Sonny'ego. Ostatecznie jednak to nie do mnie należy decyzja – mówił Kosinski.

"F1" jak "Top Gun" na lądzie

Reklama

Film opowiada historię emerytowanego kierowcy wyścigowego (Brad Pitt), który ostatni raz wraca na tor, aby stać się mentorem dla młodszego kolegi (Damson Idris). Brzmi znajomo? Nic dziwnego - produkcja od dawna jest określana w branży jako "Top Gun" na lądzie, a do tego za kamerą stanął twórca przebojowego "Top Gun: Maverick", amerykański reżyser polskiego pochodzenia Joseph Kosinski.

W obsadzie znaleźli się również Kerry Condon, Javier Bardem, Tobias Menzies, Sarah Niles, Kim Bodnia i Samson Kayo. Producentem jest słynny Jerry Bruckheimer.

Zdjęcia podczas zawodów Grand Prix

Realistyczne sceny samochodowej rywalizacji kręcono podczas zawodów Grand Prix Wielkiej Brytanii. W trakcie wyścigu na Silverstone Brad Pitt zasiadł za kierownicą bolidu Formuły 2, przygotowanego przez zespół Mercedes GP.Stworzono nawet specjalny 11. garaż, w którym swoją siedzibę miał fikcyjna ekipa bohatera.

Szef teamu Mercedes GP Toto Wolff przekazał z kolei, że aby pomóc Pittowi w przygotowaniu się do roli, wysłano go szkoły jazdy we Francji.

Spędziłem tu najwspanialszy czas w życiu.Kierowcy Formuły 1 to niesamowici ludzie, mam do nich wielki szacunek. Świetnie było tu być – mówił Pitt w wywiadzie dla Sky Sports.

Ogromne ryzyko producentów

Film jest dystrybuowany w tradycyjnych kinach oraz IMAX przez Warner Bros. Pictures. Globalna premiera produkcji odbyła się 25 czerwca 2025 roku. Data polskiej premiery to 27 czerwca.

Producenci podjęli ogromne ryzyko, wykładając na film tak gigantyczne pieniądze. Dlatego planują bardzo szeroką promocję, aby zachęcić nawet tych widzów niebędących fanami Formuły 1.

Według umowy producentów z dystrybutorem "F1" ma zagwarantowaną obecność w kinach co najmniej przez miesiąc, zanim wjedzie na platformę Apple TV+.

Filmowi na pewno mogą pomóc dobre opinie. A te są wręcz entuzjastyczne. Na portalu RottenTomatoes "F1" pozytywnie ocenia aż 83 proc. recenzentów i 97 proc. widzów. Na Filmwebie średnia ocen wynosi z kolei 7.0 od krytyków i 7.7 od widzów.

"Filmowe super-doświadczenie 10DX, kiedy siedzisz w fotelu kinowym, a czujesz każdym receptorem, że popylasz 350 km/h. Większy cud techniki niż dowolny bolid F1" – pisze Maciej Roch Satora.

Trwa ładowanie wpisu