Corman zmarł w czwartek w swoim domu w Santa Monica w Kalifornii, ale rodzina reżysera poinformowała o jego śmierci dopiero w nocy z soboty na niedzielę.
Rewolucja w Hollywood
"Jego filmy były rewolucyjne, ucieleśniały ducha epoki i zmieniły branżę filmową" - brzmi oświadczenie rodziny cytowane przez magazyn "Variety".
Corman był specjalistą od filmów z mikrobudżetem jak na warunki hollywoodzkie. Pierwszy raz stanął za kamerą w połowie lat 50. ubiegłego wieku, ostatni - w roku 1990.
Nakręcił ponad 50 filmów, w tym "Zagładę domu Usherów", "Sklepik z horrorami" czy "Machine-Gun Kelly", a wyprodukował blisko 500. Sporadycznie pojawiał się też na ekranie w epizodycznych rolach, m.in. w "Milczeniu owiec" czy "Apollo 13".
Oscar za całokształt
W 2009 roku Corman otrzymał Oscara za całokształt twórczości.
Był mentorem wielu reżyserów, którzy paradoksalnie prześcignęli go talentem artystycznym. U jego boku pierwsze kroki w branży stawiali bowiem Martin Scorsese, Francis Ford Coppola czy James Cameron.
Zainspirował też wielu twórców kina niezależnego, realizujących filmy z mniejszym budżetem, na czele z Quentinem Tarantino.