Jako wieloletni organizator Marszu Niepodległości, działając w imieniu własnym jak i setek tysięcy polskich patriotów domagam się: - udzielenie zabezpieczenia roszczenia Uprawnionego z tytułu naruszenia dóbr osobistych poprzez: wstrzymanie na okres 3 miesięcy wyświetlania produkcji filmowej w reżyserii Agnieszki Holland pod tytułem „Zielona granica”, – w przypadku nieuwzględnienia wniosku z pkt. a petitum, wnoszę o zobowiązanie Kino Świat sp. z o.o. jako dystrybutora Filmu do wyświetlania przed Filmem planszy, na której znajdzie się informacja:

Reklama

"Kino Świat sp. z o.o. oraz Agnieszka Holland oświadczają, że wydarzenia przedstawione w niniejszym Filmie mogą naruszać dobra osobiste organizatora Marszu Niepodległości – Roberta Bąkiewicza – w postaci godności i dobrego imienia” - napisał Bąkiewicz.

Jak wyjaśnia portal, chodzi o fragment filmu Agnieszki Holland "Zielona granica", w którym aktor Maciej Stuhr mówi o "marszu nazistów" w Warszawie.

Pozew za słowa w filmie

Tam padają bardzo mocne słowa z ust pana Stuhra, który w słowach bardzo wulgarnych wypowiada się na temat uczestników Marszu Niepodległości, jego organizatorów - wskazał Bąkiewicz w rozmowie z portalem. Według niego "to pokazuje, jak te elity lewicowo-liberalne zupełnie intelektualnie odjechały od rzeczywistości, jak one się izolują od polskiego społeczeństwa".

Dodał, że rozmawia ze znanymi opinii publicznej osobami, które były uczestnikami Marszu Niepodległości, o tym, by podpisały się pod takim pozwem. Chodzi o to, żebym to nie był tylko ja, ale i uznane osoby. To będą pewnie znani profesorowie, adwokaci, naukowcy i inne osoby szerzej znane medialnie - tłumaczył.