Wczoraj w Warszawie zmarł wybitny polski operator Jerzy Wójcik. Uważany był za współtwórcę „polskiej szkoły filmowej”, współtworzył wielkie dzieła polskiego kina, doceniane również na całym świecie, jak "Eroika", "Popiół i diament""Matka Joanna od Aniołów", "Samson", "Faraon", "Westerplatte" i "Potop".
Wójcik ukończył studia operatorskie na łódzkim PWSF. Był tez autorem scenariuszy filmowych i teatralnych, współpracował przez lata z legendarnym Teatrem Telewizji.
W 2005 roku otrzymał Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski. W 2009 roku podczas gali wręczenia Orłów został uhonorowany nagrodą za Osiągnięcia Życia. W trzy lata później w Gdyni otrzymał nagrodę Platynowych Lwów za całokształt twórczości.
Jego wspomnienia ukazały się w wydanej w 2017 roku książce „Labirynt światła”. Dziennikarze i miłośnicy kina uwielbiali go za dystans i poczucie humoru. O tym, jak opowiadał m.i. o scenie pojedynku Kmicica z Wołodyjowskim kręconej w sztucznym deszczu, którą musiał później odchorować w łóżku, a także pułku żołnierzy, który wcielał się w Egipcjan podczas kręcenia "Faraona" warto posłuchać w podcaście na stronie NINATEKI.