Prezydent Katowic Marcin Krupa wyraził podczas sobotniej konferencji prasowej zadowolenie, że Katowice - które mają tytuł miasta kreatywnego UNESCO w dziedzinie muzyki - stały się gospodarzem wielu przedsięwzięć kulturalnych. Podkreślił, że to miasto dołączyło do elitarnego grona wiodących ośrodków kultury w kraju.

Reklama

"Oczywiście dopełnieniem jest infrastruktura – w Katowicach mamy świetną bazę, w której może się rozwijać szeroko pojęta sztuka. Przykładem jest wykorzystanie poprzemysłowych miejsc, które dziś są wizytówką kulturalną naszego miasta" - dodał prezydent.

Akcja filmu pt. "Brigitte Bardot cudowna" rozgrywa się czasach PRL. Jak zapowiadają twórcy, obraz Majewskiego będzie "zapisem pogmatwanej, ironicznie rozbitej świadomości tamtej epoki, pomiędzy cudownym i nieziszczalnym pragnieniem Innego Życia a upokarzającą, miałką codziennością".

Reklama

"Film to adaptacja mojej powieści, którą pisałem przez kilkanaście lat na emigracji. Jest to najważniejsza książka w moim życiu, ponieważ rozlicza się z moją młodością, dzieciństwem oraz tym, czym była dla mnie Polska i Katowice" - powiedział reżyser, który pochodzi właśnie z tego miasta.

W filmie pojawią się m.in. Magdalena Różczka i Andrzej Grabowski. "To jest bardzo ciekawa propozycja scenariuszowa, która będzie podbita jeszcze ciekawszą realizacją, nie mam w to wątpliwości, powołując się na poprzednie dzieła reżysera, nie tylko na niwie filmu, ale także literatury, czy malarstwa" - powiedział Grabowski.

Reklama

"Brigitte Bardot cudowna" to historia oparta na motywach podróży mitycznego Telemacha w poszukiwaniu ojca; podobnie jak i u Homera - pełna spotkań z postaciami mitycznymi. Główny bohater, Adam mieszka z matką, którą niepokoją funkcjonariusze bezpieki. Ojciec Adama bronił Anglii podczas II wojny światowej i słuch po nim zaginął. Nie wiadomo czy pozostał tam, czy wrócił do kraju i ukrywa się, by uniknąć prześladowań. Do Adama przychodzą od niego paczki i kartki pocztowe, ale główny bohater, który nigdy nie widział swojego ojca, podejrzewa, że przysyła je ktoś inny.

Podczas wizyty w katowickim kinie Rialto - poprzez grany tam film Jean-Luca Godarda pt. "Pogarda", z Brigitte Bardot - główny bohater dostaje się do buduaru słynnej francuskiej aktorki, a stamtąd do hotelu zamieszkałego przez postacie zarówno z jego rzeczywistego, jak i wewnętrznego życia. Pojawiają się tam m.in. Elizabeth Taylor, Marlon Brando, Paul Cezanne, ale też koledzy z klasy i ubecy.

"Ten hotel zbudowany z wyobrażeń i snów ma nieskończoną ilość pokoi, korytarzy i drzwi, a niektóre z nich prowadzą do Anglii, do Wenecji, a nawet na Syberię. Są tam też podziemne rzeki i kanały, tajemniczy Ogród i Biblioteka, w której można przeczytać własne, dosłownie sprzed chwili, myśli" - podają twórcy.

Promocja filmu obejmie nie tylko rynek krajowy, ale również zagraniczne. Władze Katowic - które wsparły produkcję przekazując 1,5 mln zł - liczą, że pozytywnie wpłynie to na wizerunek miasta. Dzieło Majewskiego ma być prezentowane w przyszłym roku podczas festiwali polskich i zagranicznych, później trafi do kin.

"Bardzo cieszę się, że możemy realizować film tutaj na Śląsku, skąd pochodzę. Lech Majewski mógłby tworzyć w Warszawie, Stanach Zjednoczonych – jednak zawsze wraca tu na Śląsk, do Katowic. Na planie filmowym są obecni studenci katowickiej filmówki" - powiedziała producentka filmu Małgorzata Domin. Dziękowała za wsparcie miasta oraz możliwość pracy z Majewskim.