"Tym dzielnym i miłosiernym Polakom ratującym Żydów oddajemy cześć. Wszystkich zgromadzonych na premierze filmu Pomoc, która groziła śmiercią pozdrawiam i zapewniam o moim najwyższym szacunku" - napisał premier Mateusz Morawiecki w liście odczytanym przez Szefa Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jana Józefa Kasprzyka.
"Polacy i Żydzi doświadczyli zorganizowanego ludobójstwa, którego ofiarą stały się miliony. W tej najciemniejszej godzinie więzi polsko-żydowskie okazały się jednak silniejsze od brutalności niemieckiej okupacji" - podkreślił premier.
Zwrócił uwagę, że "ze wszystkich okupowanych krajów tylko na terytorium Polski za jakąkolwiek pomoc Żydom groziła kara śmierci".
"To właśnie w naszym kraju pomagało im najwięcej osób. Za pomoc unicestwiano całe rodziny, całe wioski" - podkreślił Mateusz Morawiecki.
Przypomniał o tragicznym losie rodziny Ulmów - "Samarytan z Markowej" i rodziny Marciniaków z Dratowa, a także o Żegocie - "jedynej organizacji państwowej w okupowanej Europie, ratującej Żydów".
"Znaczna większość Żydów ocalonych podczas wojny przetrwała dzięki Polakom" - ocenił Morawiecki. "Wszystkim ofiarom - ratującym i ocalonym - jesteśmy jednak winni prawdę i pamięć" - dodał.
Przed premierą filmu Szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk poinformował, że film "Pomoc, która groziła śmiercią" powstał z inicjatywy Polskiego Towarzystwa Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata i otrzymał dofinansowanie z UdSKiOR.
- Czcigodni rodacy, którzy w czasie okupacji niemieckiej zachowaliście się jak trzeba, zachowaliście człowieczeństwo, wiarę w Boga i miłość do bliźniego - bardzo cieszę się, że dzisiaj, tutaj, w tak zacnym gronie po raz pierwszy będziemy mogli zobaczyć film (...), który dziś ma swoją premierę - zwrócił się do obecnych na widowni polskich Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata Anny Stupnickiej-Bando, Józefa Walaszczyka, Ryszarda Zielińskiego, Ireny Senderskiej-Rzońcy i Wacława Nowińskiego.
- Chcemy, aby ten film zawierający pięć niezwykłych świadectw, niezwykłych relacji obejrzało jak najszersze grono obywateli RP - i nie tylko - podkreślił Kasprzyk, zapowiadając, że "po przetłumaczeniu ma trafić za pomocą polskich placówek dyplomatycznych na cały świat".
- Ten film jest również dla was pomnikiem i wyrazem wdzięczności. A dla nas wszystkich nauką, jak kochać bliźniego ponad własne zdrowie i ponad własne życie - podkreślił minister.
W imieniu Polskiego Towarzystwa Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata realizatorom filmu podziękował wiceprzewodniczący Józef Walaszczyk.
- Ten film powstał jako świadectwo, że byli Sprawiedliwi - i jako Sprawiedliwi spełnili swój obowiązek nawet w momencie takim, gdy było to bardzo niebezpieczne - powiedział.
Przypomniał, że Polacy pomagali Żydom w całej Warszawie, lecz "szczególnie niebezpiecznie było w getcie". - Ten film m.in. powstał, żeby nie było wątpliwości, że Sprawiedliwi w Warszawie pomagali w getcie warszawskim też - podkreślił Walaszczyk.
- Pozostaną po nas pewne filmy, pozostaną książki, pozostaną po nas wywiady (...) W przyszłości będzie można odtworzyć to, co się działo w tym bardzo kiepskim czasie - dodał.
W premierze wzięli udział m.in. wicemarszałek Senatu Maria Koc, metropolita warszawski ks. kardynał Kazimierz Nycz, przewodniczącym Rady do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych sędzia Bogusław Nizieński.
Film "Pomoc, która groziła śmiercią" przypomina, że po dekrecie wydanym 15 października 1941 r. przez Hansa Franka w Polsce, w czasie II wojny światowej, pomoc Żydom była karana śmiercią. Przedstawia relacje pięciorga polskich Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata - Anny Stupnickiej-Bando, Józefa Walaszczyka, Ryszarda Zielińskiego, Ireny Senderskiej-Rzońcy i Wacława Nowińskiego - którzy opowiadają o sposobie i formach pomocy Żydom w Warszawie i Borysławiu, którą nieśli oni sami, ich rodzeństwo i rodzice.
W filmie przypomniano, że wśród 26 tys. osób z całego świata najwięcej, bo blisko 7 tys. Polaków zostało odznaczonych medalem "Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata", przyznawanym przez Instytut Yad Vashem w Jerozolimie.