– Nie ma słów, żeby wyjaśnić, jak dobieram obsadę, to zawsze jest związane z uczuciem, nie z powodem – mówi Steven Spielberg. W jego nowym filmie "BFG: Bardzo Fajny Gigant" główną rolę zagrała jedenastoletnia Ruby Barnhill. Jak zdradza sam reżyser: – Ruby była tak spontaniczna i tak autentyczna jako Ruby, że myślałem tylko, że wszystko się powiedzie, jeśli tylko uda nam się przerzucić tę autentyczność w postać Sophie.
Głównym wątkiem filmu jest opowieść o przyjaźni między BFG i Sophie. Dziewczynka (nazwana imieniem pierwszej wnuczki autora literackiego pierwowzoru Dahla) to ciekawa świata i pełna empatii sierota, która zostaje wykradziona z łóżka i zabrana do Krainy Olbrzymów. Znalezienie młodej aktorki, która byłaby w stanie unieść na swych barkach tak duży projekt, okazało się gigantycznym wyzwaniem. – Wydaje mi się, że to jedna z najsilniejszych żeńskich postaci w moich filmach – zachwyca się Spielberg. Słynny reżyser twierdził też, że Ruby była idealna do roli Sophie, bo weszła na plan z wieloma pytaniami i pomysłami, które ostatecznie pomogły kształtować jej postać. – Miałem szczęście, trafiłem w dziesiątkę – przekonuje.
Sama Ruby nigdy wcześniej nie występowała w produkcjach filmowych. – Jedyne, co robiłam zanim zagrałam rolę Sophie, to branie udziału w zajęciach teatralnych i w telewizyjnym show dla dzieci. Młoda brytyjska aktorka ma okazję wejść do świata filmu z równie imponującym rozmachem, jak kiedyś mała gwiazda "E.T." Drew Barrymore. Ma do tego wszelkie predyspozycje: talent, Spielberga za przyjaciela i świadomość błędów poprzedniczki, których nie warto popełniać.
"BFG: Bardzo Fajny Gigant" wejdzie do polskich kin już 1 lipca 2016 roku.