Bohaterowie filmu są wyraźnie zarysowani. Łatwo znaleźć wśród nich podobieństwa do prawdziwych osób. Na przykład Blondynka, która - jak pisze "Wyborcza" - to literackie połączenie Ewy Stankiewicz i Anity Gargas, publicystek zaangażowanych w środowisku smoleńskim, utrzymującym, że 10 kwietnia 2010 roku doszło do zamachu. Kiedyś w Katyniu nie pytano, kto zabił polskich oficerów, teraz mamy nie pytać, co zdarzyło się w Smoleńsku? - mówi w jednej ze scen Blondynka.

Reklama

Inne postacie, które w filmie Krauzego walczą o prawdę o zamachu, to Siwy i Spec. Pierwszy jest politykiem i działaczem klubów "Gazety Polskiej", drugi – specjalistą od lotnictwa. Pojawia się również Profesor N., czyli spersonifikowani w jednej postaci eksperci zespołu Antoniego Macierewiczaprofesorowie Binienda, Nowaczyk i Szuladziński.

Są również postacie negatywne. Jedna z nich to Dorota, dziennikarka z prywatnej telewizji, tak zwany leming, mieszkająca z partnerem w nieformalnym związku. Przemiana Doroty i pokazanie, jak narasta w niej wiara w zamach smoleński to główna oś filmu Krauzego.

Oprócz Doroty, inni negatywni bohaterowie to między innymi Rafał, cyniczny szef Doroty oraz "Red", który dostaje tajemnicze dyspozycje z jakiejś centrali i który nie kryje zadowolenia, gdy chuligani pod Pałacem Prezydenckim obrażają obrońców krzyża.

W filmie zostaną pokazane również sceny, które mogą wzbudzić gwałtowniejsze protesty. Jak na przykład tak, w której tuż po katastrofie funkcjonariusze ABW przeszukują salony prezydenta oraz posłów, którzy zginęli w Smoleńsku i coś stamtąd wynoszą. Pojawi się również scena, w której pewien Dyplomata na miejscu katastrofy dyryguje rosyjskimi żołnierzami i odbiera zdjęcia polskiemu operatorowi – czytamy w "GW". Ponadto ten sam dyplomata pojawia się przed domami osób powiązanych z katastrofą, które w filmie popełniają samobójstwa, czyli tak zwanymi seryjnymi samobójcami.

Kto wystąpi u Krauzego? Wiadomo, że Beata Fido zagra dziennikarkę Dorotę, Lech Łotocki - prezydenta Lecha Kaczyńskiego, a Ewa Dałkowska - Marię Kaczyńską. Prawdopodobnie w obsadzie zobaczymy również Jerzego Zelnika.

Premiera "Smoleńska" zaplanowana jest na październik, czyli na czas między wyborami prezydenckimi i parlamentarnymi – dodaje "Wyborcza". Czy wzburzy opinię publiczną w tym kluczowym dla polityki okresie? Najpierw ekipa musi znaleźć brakujące 2,5 miliona złotych na dokończenie filmu. Zbiórką środków na ten cel zajmuje się Fundacja Smoleńsk 2010.