Największą niespodzianką stało się zwycięstwo "The Grand Budapest Hotel" nad faworyzowanym "Birdmanem" w kategorii najlepszy film komediowy. – Podobnie jak "Ida" film Alejandro Gonzaleza Inarritu to był murowany kandydat – podkreśla Łukasz Maciejewski. Zaskoczeniem była także nagroda w kategorii film anonimowany dla obrazu "Jak wytresować smoka 2", podczas, gdy wszyscy krytycy obstawiali "LEGO Przygodę".
Sensacyjne – zdaniem krytyka filmowego – okazały się również rozstrzygnięcia w kategoriach seriali telewizyjnych, bo nic nie dostał "Detektyw" bardzo w Polsce i na świecie hołubiony, a "House of Cards" otrzymał tylko nagrodę dla najlepszego aktora Kevina Spacey'ego.
Maciejewskiego nie dziwi natomiast Złoty Glob dla obrazu "Boyhood". Dzieło Richarda Linklatera wygrało w kategorii najlepszy film dramatyczny. – To niezwykły eksperyment – film, który powstawał 12 lat. To jest zjawisko i jeszcze się udało – podkreśla znany krytyk.