Brytyjczyk miał szansę zagrać epizod w dziele Petera Jacksona, ale odmówił z uwagi na inne zobowiązania. Jamie Oliver miał wcielić się w jednego z hobbitów, gdy kręcono produkcję w 2011 roku. – Straszne było, kiedy zadzwonił do mnie producent wykonawczy i zaproponował, bym przygotował catering na urodziny Petera Jacksona – opowiada. – Jeśli bym się zgodził, zorganizowaliby mi przelot do Nowej Zelandii i mógłbym zagrać hobbita. Niestety, byłem wtedy zajęty czymś innym.
Ostatnia odsłona trylogii, "Hobbit: Bitwa pięciu armii", trafiła właśnie do kin i bije rekordy popularności.