McGregor grywał już postacie odsiadujące wyroki – jak chociażby tytułowy bohater z tragikomedii "I Love You Phillip Morris" – ale z australijskim zakładem penitencjarnym o zaostrzonym rygorze zmierzył się po raz pierwszy. I to w rzeczywistości, a nie tylko wśród dekoracji. Więzienne zdjęcia do kryminału "Son of a Gun" realizowane były w autentycznej placówce tego typu.

Reklama

– Takiego miejsca nie da się, po prostu, odtworzyć – mówi reżyser i scenarzysta filmu Julius Avery. – Kręciliśmy więc w prawdziwym więzieniu w zachodniej Australii. Te kraty naprawdę wpływały na to, jak grają aktorzy.

Ewan McGregor przyznaje, że przygotowania do filmu rozpoczął kilkanaście tygodni przed zdjęciami. – Przez dwa czy trzy miesiące dużo trenowałem, żeby poprawić swoją kondycję – mówi. – Chciałem wyglądać na gościa, który potrafi się sam o siebie zatroszczyć. Pomagali mi trenerzy z Los Angeles i Perth. A potem zjawiłem się na planie, wszedłem do tego więzienia i spotkałem tych wielkich facetów. Dzięki Julius! Wyglądałem przy nich jak liliput!

Poza McGregorem w produkcji grają również Brenton Thwaites, Alicia Vikander, Matt Nable i Tom Budge. W jednej z ról zobaczymy naszego rodaka Jacka Komana, którego wcześniej mogliśmy podziwiać m.in. w "Ghost Rider 2" oraz w polskich serialach "Lekarze" i "Hotel 52".

Ewana McGregora mogliśmy ostatnio oglądać w filmie "Milion sposobów, jak zginąć na Zachodzie", a Thwaitesa w "Dawcy pamięci".