W biograficznym obrazie Stevena Soderbergha Douglas wcielił się w postać Liberace, a Matt Damon – w jego kochanka, Scotta Thorsona. – Po 10 minutach całowania z Mattem zapomniałem, że robię to z facetem – oznajmił Michael Douglas. – Poza ekranem obaj żyjemy w szczęśliwych małżeństwach z kobietami, co trochę ułatwiło sprawę. To jak kręcenie sceny miłosnej z dziewczyną, jeśli jesteś aktorem, musisz to zrobić. Przeczytaliśmy wcześniej scenariusz, wiedzieliśmy co nas czeka. Wyzwanie polegało na tym, aby zrobić to jak najwiarygodniej. Na planie oczywiście nie mogłem powstrzymać się od żartów na temat smaku błyszczyka, jakiego powinienem użyć.
Dramat "Behind the Candelabra" zadebiutował 21 maja na festiwalu w Cannes.