W 1995 roku Karolina Korwin Piotrowska prowadziła dla TVP 1 relacje z Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Podczas jednego z porannych dyżurów miała w studio rozmawiać z Bogusławem Lindą, który promował obraz "Tato". Gdy dowiedziała się od jednej z członków ekipy, że aktor był w barze do rana i pewnie nie przyjdzie na wywiad, zamarła... Na kwadrans przed wejściem na żywo, kiedy była już pogodzona z tym, że program skończy się klapą, zobaczyła Bogusława Lindę.

Reklama

Lekko chwiejnym krokiem zbliżył się do mnie, przywitał stalowym uściskiem ręki. "Jestem!" – powiedział. Był zdecydowanie wczorajszy, ale trzymał się dziarsko na nogach. Cały czas żuł gumę miętową. Usiadł albo raczej padł na fotel i wyszeptał: "Podwójne espresso poproszę, szybko". Nie muszę mówić, że byłam bliska zawału. W szoku, bo taka wielka gwiazda jednak mnie nie olała, a mogła, nie o takich numerach się słyszało – relacjonuje w swojej książce.

– Jakby nie było, był zmęczony, nie ukrywał tego, a materiał szedł na żywo. Oczyma wyobraźni już widziałam planszę pod tytułem: "Przepraszamy za usterki". Na kilkadziesiąt sekund przed wejściem na antenę dostał espresso, wypił duszkiem, otrząsnął się i... poleciało. Był genialny, roześmiany, merytoryczny, gość niemal idealny. To trwało jakieś pięć minut. Kiedy skończyliśmy, opadł na fotel i zapytał: "Czy mogę już spać?" – wspomina Korwin Piotrowska.

Autorka "Bomby czyli alfabetu polskiego szołbiznesu" jest dziennikarką telewizyjną i radiową. Specjalizuje się w tematyce filmu i show-biznesu. Z wykształcenia historyk sztuki. Karierę w mediach zaczęła w Radiu Kolor. Potem pracowała w Radiu Zet i TVP. W TVN Style razem z Tomaszem Kinem prowadzi "Magiel towarzyski", w którym nie szczędzi krytycznych komentarzy polskim gwiazdom. Ma 42 lata.

Reklama