Pierwszy sezon kończył się – szokującą zwłaszcza dla tych widzów, którzy nie czytali książki – śmiercią głównego bohatera. I choć w obsadzie pojawili się nowi, wyśmienici aktorzy, m.in. Carice van Houten i Liam Cunningham, ciężar gwiazdorstwa wziął na swoje barki Peter Dinklage. Jego Tyrion Lannister okazuje się – i jest to chyba jeszcze bardziej wyraźne niż w książkach – kluczową postacią wielopiętrowej intrygi, walki toczonej przez niezliczonych potencjalnych i samozwańczych królów o Żelazny Tron krainy Westeros.

Reklama

"Gra o tron" wywindowała Dinklage'a na aktorski szczyt. Półtora roku temu miałem okazję podglądać zdjęcia do serialu w Dubrowniku. Dinklage – choć obecny na ekranach od dwóch dekad – mógł jeszcze wtedy chodzić po ulicach miasta nieniepokojony przez fanów. Dziś na taki luksus pewnie nie mógłby sobie pozwolić. A przecież w kolejnych sezonach serialu jego rola wcale nie zmaleje.

George Martin powiedział mi kiedyś podczas wizyty w Polsce, że marzy mu się, by jego siedmiotomowa saga została rozpisana na dziesięć sezonów serialu. Dwa tomy powieści jeszcze nie zostały wydane (ani nawet do końca napisane), ale – przepraszam, panie Martin – czekam na nie zdecydowanie mniej niecierpliwie niż na kolejne części serialu.

GRA O TRON | sezon 2 | dystrybucja: Galapagos