"Drogówka" w pierwszy weekend wyświetlania przyciągnęła do kin 177 647 widzów. To już trzeci tegoroczny film polskiej produkcji, który zgromadził przed ekranami ponad 100 tys. widzów. Innymi popularnymi obrazami są "Bejbi Blues" (ok. 130 tys. osób) i "Sęp" (ok 110 tys.).
– Statystyki oglądalności można porównać do wyników wyborów. Chodząc do kina widzowie "głosują" na filmy, które chcą oglądać. Rewelacyjne noty polskich produkcji, szczególnie tych niełatwych w odbiorze, jak np. "Drogówka", "W ciemności" czy "Mój Rower", potwierdzają, że widownia oczekuje od twórców przede wszystkim szczerości i umiejętności narracji. Jest otwarta na historie trudne, pod warunkiem, że są opowiedziane bez cienia fałszu – skomentował sukces frekwencyjny "Drogówki" Piotr Grajkowski, prezes spółki dystrybucji filmowej Next Film, która wprowadził nowe dzieło Smarzowskiego do kin.
Według Grajkowskiego, Polacy "bez wahania ruszyli do kin", by obejrzeć nowy film Smarzowskiego, gdyż mają w pamięci autentyczność jego wcześniejszych produkcji – "Wesela", "Domu Złego" i "Róży".
Optymistyczny początek 2013 roku oznacza podtrzymanie dobrej passy rodzimych produkcji z poprzednich lat. Według danych Boxoffice.pl w 2012 r. średnie wpływy ze sprzedaży biletów na polskie filmy wyniosły 4 mln zł., czyli półtora raza więcej, niż wartość osiągana przeciętnie przez wszystkie ubiegłoroczne obrazy. Rok wcześniej wpływy z rodzimych produkcji dwukrotnie przekraczały kinową średnią.