"Sęp" od wielu tygodni był zapowiadany w mediach, a uroczystą premierę z gwiazdami na żywo relacjonowała telewizja TVN. Odtwórcy głównych ról: Anna Przybylska i Michał Żebrowski udzielili dziesiątki wywiadów promując swoje najnowsze dzieło.
11 stycznia film trafił do kin i jak poinformował w środę dystrybutor ITI Cinema, pierwsze kilka dni zgromadziło w kinach ponad 100 tys. widzów.
Zainteresowanie nie dziwi, bowiem w "Sępie" – oprócz Przybylskiej i Żebrowskiego – grają same gwiazdy rodzimego filmu, m.in. Paweł Małaszyński, Mirosław Baka, Piotr Fronczewski, Daniel Olbrychski, Anna Dereszowska i Andrzej Grabowski.
Reżyserem i scenarzystą filmu jest Eugeniusz Korin, który do tej pory tworzył przede wszystkim w teatrze. – Często zdarza się, że reżyserzy teatralni przekładają teatr na ekran. Zazwyczaj jest to nieznośne. Widzowie tego nie trawią. Tutaj nie ma teatru w filmie. Eugeniusz dobrze wie, czym teatr różni się od kina. Bardzo pilnował, by do "Sępa" nie wkradła się teatralna maniera – mówił Andrzej Grabowski, który wcielił się w "Sępie" z gangstera.
"Sęp" to pseudonim głównego bohatera filmu – policjanta Aleksandra Wolina, który zajmuje się śledztwem dotyczącym tajemniczych zniknięć ludzi.
Wolin wydaje się być człowiekiem bez uczuć. Jest twardy, nieprzekupny, bez zobowiązań i przysług do wyświadczenia innym. Jego spojrzenie na świat zmienia się wraz z poznaniem Nataszy - kobiety innej niż te, które spotykał do tej pory.
Jego życie się zmienia tym bardziej, że z łowcy staje się ofiarą. Śledztwo przybiera niebezpieczny wymiar. Przeciwnik "Sępa" jest cały czas o krok dalej. Wolin odkrywa świat, w którym ludzie prowadzą podwójne życie...